Muzeum Parafialne w Paszynie czyni wiele, by jeszcze szerzej otworzyć drzwi placówki przed miłośnikami sztuki z całego świata.
W Paszynie podsumowana została realizacja dwóch projektów Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jeden dotyczył modernizacji, termoizolacji, adaptacji zaplecza i pokrycia dachu Muzeum Sztuki Ludowej im ks. Edwarda Nitki w Paszynie. Drugi projekt skupił się na wyposażeniu w urządzenia techniczne i multimedialne największej sali tego muzeum.
- Wszelkie prace przy muzeum, które zmierzają ku adaptacji pomieszczeń do celów muzealnych, zachowaniu w dobrej kondycji budynku, a także właściwej ekspozycji naszych eksponatów rozpoczął mój poprzednik ks. Jerzy Bulsa. Chcemy iść tą drogą dalej, bo chcemy udostępnić szerzej jeszcze niż dotąd zwiedzającym te zbiory, które tu zostały zgromadzone, które są unikalne w skali europejskiej – mówi ks. Krzysztof Smoroński, proboszcz parafii. Projekty udało się zrealizować dzięki przyjaciołom, którzy w różny sposób pomagają i wspierają działanie muzeum, m.in. dzięki senatorowi Stanisławowi Kogutowi. Życzliwy dla tej placówki jest również wójt gminy Chełmiec Bernard Stawiarski.
Kilkadziesiąt lat temu miejscowy proboszcz ks. Edward Nitka zachęcił parafian by malowali i rzeźbili. Gromadził wykonane przez mieszkańców przedmioty. Kiedy umierał było ich ponad tysiąc. Dziś zbiory muzealne to ponad 3 tysiące eksponatów.
Uczestnicy konferencji. Grzegorz Brożek /Foto Gość - Zdałem sobie sprawę jak wielkie znaczenie ma sztuka paszyńska, kiedy wiele lat temu byłem na otwarciu wystawy Nikifora Krynickiego w Heidelbergu. Tam spotykałem się z kilkoma profesorami z uniwersytetu, którzy wiedząc, że przyjechałem z południa Polski wypytywali mnie o Paszyn i miejscową sztukę. Nie wiedzieli, gdzie jest Nowy Sącz, ale w sztuce paszyńskiej byli świetnie zorientowani – wspomina Robert Ślusarek, dyrektor Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu.
Fenomen paszyński jest zjawiskiem szeroko omawianym w świecie z punktu widzenia antropologii i socjologii. – Nie można do tego zjawiska przykładać stricte estetycznej miary, ale widzieć je trzeba szeroko, jako zjawisko niezwykłe, unikalne w skali co najmniej europejskiej, a tego typu muzeum, jak to paszyńskie, nie ma nigdzie – dodaje Ślusarek.
Dzięki podjętym pracom uda się lepiej wyeksponować zbiory muzeum, zewidencjonować je, opisać, udostępnić badaczom, by fenomen paszyński trwał nadal. Obecnie w Paszynie tworzy 11 artystów ludowych.