Tragicznie zmarły w katastrofie rządowego samolotu pod Smoleńskiem gen. Franciszek Gągor jest wciąż żywy w pamięci uczniów z Koniuszowej.
Szkoła Podstawowa i Gimnazjum w Koniuszowej od pięciu lat nosi imię gen. Franciszka Gągora, szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, który zginął tragicznie katastrofie rządowego samolotu pod Smoleńskiem. Jak mówią, to dla nich zaszczyt i zobowiązanie, by pamięć o pochodzącym z tej miejscowości generale nie ustała.
- Młodzi ludzie odwiedzają Izbę Pamięci jemu poświęconą, przygotowują akademie z okazji jego urodzin, uczestniczą w Rajdzie im. gen. Franciszka Gągora, poznają „od kuchni” żołnierskie życie, a w okresie listopadowego święta zmarłych odwiedzają grób generała, by dać wyraz swojej pamięci. W tym roku również złożyli na nim biało-czerwone kwiaty, zapalili znicze, a przede wszystkim w szczerej modlitwie polecali Panu Bogu jego duszę - mówi Jarosław Gliński, dyrektor Zespołu Szkół w Koniuszowej.
Stało się to możliwe dzięki trzydniowej wycieczce do stolicy, zorganizowanej przez dyrektora szkoły przy współpracy z Radą Rodziców działającą przy Zespole Szkół w Koniuszowej. - Szczególne wrażenie na uczniach zrobiła wizyta w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego, gdzie wojskowi przyjęli ich bardzo serdecznie, okazując wielką gościnność - relacjonuje dyrektor szkoły. - Tu uczniowie zobaczyli i usłyszeli, jak wspaniałym człowiekiem, żołnierzem i szefem był ich patron i jak bardzo był tu ceniony.
Młodzi ludzie odwiedzili także Wojskową Akademię Techniczną, której gen. Gągor był absolwentem. Obejrzeli sprzęt wojskowy, podziwiali rosomaka, a nawet zaglądnęli do wnętrza czołgu. W Muzeum Wojska Polskiego zobaczyli „z bliska” armaty, samoloty, czołgi, rakiety, ciała samobieżne, helikoptery, a dowodem są pieczołowicie robione przez nich zdjęcia.
Odwiedzili także m.in. lotnisko im. Fryderyka Chopina oraz Centrum Nauki Kopernik, pod pomnikiem Warszawskiej Syreny z uwagą słuchali legendy o Warsie i Sawie. - Ostatnim punktem wycieczki był gmach Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, który do tej pory młodzi koniuszowianie znali jedynie z telewizji - mówi dyrektor Gliński. Weszli do sali obrad, dowiedzieli się, na czym polega praca posłów, poznali zasady głosowania. - Niektórzy odważnie deklarowali, że kiedyś i oni zasiądą w wygodnych fotelach, by podejmować ważne dla Polski i Polaków decyzje, by w ten sposób służyć ojczyźnie, czego życzymy im z całego serca - zaznacza dyrektor szkoły.