Zakład Karny w Tarnowie świętuje 90-lecie swojego istnienia.
21 listopada w tarnowskiej katedrze biskup tarnowski Andrzej Jeż przewodniczył Mszy św. sprawowanej z racji 90. rocznicy istnienia tarnowskiego Zakładu Karnego. Modlono się w intencji tych, którzy w ten sposób służą całemu społeczeństwu, za zmarłych pracowników służby więziennej, ale i w intencji odsadzonych, by - jak mówił we wstępie do Mszy św. bp Jeż - weszli na drogę nawrócenia, przez dobrą resocjalizację mogli wejść w życie społeczne, tworząc je, a nie niszcząc.
W homilii porównał zakład karny do innych obiektów odosobnienia, którym jest szpital i seminarium. - Trzy formy posługi innym - mówił biskup. Tłumaczył, że szpital dla człowieka powalonego chorobą staje się więzieniem, w którym zwłaszcza po operacji, zdany jest na personel. Czas spędzony za murami seminarium to świadomy wybór odosobnienia.
Ponadto pasterz Kościoła tarnowskiego przekonywał, że to świadomość pełnienia służby otwiera nam drogę do drugiego człowieka. - Jest to też forma poświęcenia się, przecież sami doskonale wiecie, iż przebywamy w środowisku patologii, w środowisku zła, różnych niebezpiecznych nawyków swoich podopiecznych - zauważył bp Jeż.
Ten rodzaj pracy nie pozostaje bez wpływu, tkwi głęboko w podświadomości, drąży i utrudnia życie. Empatia wobec drugich niesie ze sobą obciążenia, które potem przenosimy na swój dom, małżeństwo, rodzinę, najbliższych. - Trzeba nam głębokiej wiary w to, co robimy i dogłębnego otwarcia na Boga. To daje nam dobry dystans do wielu spraw, a równocześnie pozwala się bardziej w rzeczywistość służby zaangażować i poświęcić - wskazywał biskup.
Zwrócił się także z prośbą, by świętując 90-lecie Zakładu Karnego, pamiętano i o tych bolesnych momentach w jego historii, ofiarach dwóch bestialskich reżimów. W okresie II wojny światowej obiekt był wykorzystywany jako przejściowy obóz dla jeńców polskich, a następnie jako więzienie gestapo. Przywożono tutaj więźniów z różnych zakątków kraju. 14 czerwca 1940 r. stąd wyruszył pierwszy transport 728 więźniów do KL Auschwitz. Więziony był tu także bł. ks. Roman Sitko, rektor tarnowskiego seminarium. Po zakończeniu II wojny światowej w Zakładzie Karnym w Tarnowie przebywali także więźniowie polityczni.
- Życzę wszystkim pracownikom Zakładu Karnego w Tarnowie, a także innych, żeby niezależnie od wszystkich przesłanek podawanych przez praktykę życia, trwale wierzyli w ogromną moc dobra i łaski Bożej, która odnosi ostatecznie zwycięstwo nad złem - zwracał się do zebranych biskup. - Życzę także wiary w sens walki o ocalenie skazańców, aby mogli wrócić na drogę prawości. Takie zwycięstwa, choć może nieliczne, mają swój niepowtarzalny smak, smak rzeczy trudnej i wielkiej. Nie traćcie ufności - zachęcał.
Życzył także, aby w tej trudnej pracy mogli odnaleźć swoje powołanie, a pracując z zaangażowaniem i wydobywając osadzonych z głębin ludzkiego grzechu, odnajdywali szczęście. Życzył ponadto, aby czuli się spełnieni, a zło dobrem zawsze zwyciężali.