Przypowieść o robotnikach w winnicy (Mt 20,1-16)

Jezus zdąża do Jerozolimy. To już ostatnia Jego podróż do Świętego Miasta.

Historia która uwalnia

Wielu słuchających Jezusa byli zgorszeni Jego zachowaniem wobec grzeszników. Przypowieść niewątpliwie odsłania konflikt wynikający z działalności Jezusa i stanowi uzasadnienie i usprawiedliwienie Dobrej Nowiny głoszonej marginalizowanym i odrzuconym. Nade wszystko jednak jest ona wezwaniem do porzucenia tradycyjnego patrzenia na możliwość zasługiwania, na oczekiwanie  zapłaty za pracę – za bycie blisko Chrystusa. Przypowieść jest nade wszystko podkreśleniem miłości i dobroci Boga. Pamiętać trzeba, że w ówczesnym judaizmie, ale i w dzisiejszych czasach spore znaczenie miała i ma koncepcja „zapłaty według zasługi”. Przypowieść Jezusa uwalnia od tych zniewalających wyobrażeń i podkreśla znaczenie miłości.

Jezus bardzo często posługuje się przypowieściami zaczerpniętymi z życia rolniczego, często także używa idiomów: dobre/złe oko (zob. np. Mt 6,22-23). Opowiadanie o hojnym właścicielu winnicy zostało zaczerpnięte z codziennego życia mieszkańców ówczesnej Palestyny. Tamtejsi właściciele średnich i większych latyfundiów często korzystali z pracy robotników najemnych, których praca była tańsza od pracy niewolników. Niewolnicy – stali robotnicy, w wypadku choroby, kalectwa zwiększali koszty.

Człowiek – gospodarz, który zmawia robotników, jest najwyraźniej metaforą Boga. W Mt 20,8 określony jest On mianem kyrios – Pan). Jest On Panem swojej winnicy, która w tradycji biblijnej i judaistycznej była symbolem Izraela (Iz 5,1-7; Jr 12,10; Mk 12,1-12). Przypowieść jednak nie jest skierowana jedynie do Żydów. Nie tylko Żydzi – jako pierwsi, stali się ostatnimi. Historia opowiedziana przez Jezusa dotyczy każdego z nas.

« 5 6 7 8 9 »
DO POBRANIA: |
oceń artykuł Pobieranie..