W sanktuarium Dzieciątka Jezus w Jodłowej odbyło się czuwanie młodzieży dekanatu pilzneńskiego.
- Tu, w tym miejscu, żłóbku, w którym cały rok znajdujemy małego Jezusa, dobrze widzimy do Kogo zmierzamy w tej chwili Adwentu, kto jest światłem życia ludzi wierzących. Z sanktuarium po roratach ludzie często wracają do domów z zapalonymi lampionami. Zabierają stąd światło i przyjeżdżają tu po światło - mówił ks. Zenon Tomasiak, kustosz sanktuarium.
Czy młodzież także potrzebuje tego światła? - Chcemy młodych zachęcać, by szukali Go. Często w okresach przygotowania w Kościele zwykliśmy czynić jakieś postanowienia. Młodzież jest już w takim wieku, że niejedzenia cukierków nie powinno się czynić celem w życiu. Trzeba myśleć o życiu poważnie, dostrzegać realniejsze zagrożenia dla życia duchowego. Dziś na przykład młodzi nie mogą się rozstawać z telefonem. Siedzą w świecie wirtualnym. To może mieć formę uzależnienia. To jest paradoksalnie, bo aplikacje, z których młodzież korzysta nazywają się społecznościowe, a często źle wpływają na relacje międzyludzkie, na więzi – mówił ks. Grzegorz Kozioł, duszpasterz młodych z Jodłowej, który prowadził spotkanie.
W piątkowy wieczór obecni wysłuchali najpierw konferencji i obejrzeli przygotowaną przez miejscową grupę młodzieżową pantomimę o niebezpieczeństwach i zagrożeniach, które czyhają na młodych.
Później modlili się, adorując Jezusa Eucharystycznego oraz uczestnicząc w Roratach.