Również parafia pw. bł. Marii Teresy Ledóchowskiej w Muszynie posłała kolędników misyjnych do rodzin. To już kolejny rok włączania się najmłodszych w Papieskie Dzieło Misyjne Dzieci. Kilka grup wyruszyło w różne dzielnice parafii.

Była Maryja z Dzieciątkiem, anioły, pasterze, dzieci z różnych kontynentów, no i oczywiście psotny diabełek. Wszyscy rezolutnie i odważnie wypowiadali swoje role i śpiewali kolędy. Dziewczęta i chłopcy zostali przygotowani przez proboszcza parafii ks. Franciszka Niemca.

  To jedna z kilku grup, jakie wyruszyły w różne dzielnice parafii arch. Fundacji Rodzice Dzieciom - Jest siła w dziecięcych sercach i potrafią one jak nikt inny przekonać do miłości i okazywania pomocy innym - wspominał po spotkaniu jeden z odwiedzanych domowników. Pomoc ta, oprócz modlitwy, jest potrzebna szczególnie teraz w czasach, gdy tak bardzo potrzeba ludziom Boga, nie tylko tu, gdzie na nas czeka i jest obecny w naszym życiu, ale właśnie tam, daleko, gdzie ludzie tęsknią nawet za myślą, że może być wśród nich.

Głoszone przez dzieci dialogi, mówiły o potrzebie pomocy najbiedniejszym chrześcijanom. Głód Boga przynosi dotkliwe cierpienie. Brak możliwości czerpania w doskonalszy sposób z łask, które przygotował dla nas Chrystus to niemoc, krępująca rozwój duchowy, dlatego tak ważne jest wspieranie dzieł na misjach na różnym poziomie. Pozyskane fundusze będą zatem pomocą dla tworzonych projektów i akcji w odległych krajach.

Chociaż pogoda nie sprzyjała wędrowaniu to jednak nie brakło zapału do podjęcia po raz kolejny tej pięknej misji. Cieszy zaangażowanie rodziców i zapał dzieciaków, cieszy ich chęć pomagania innym, w taki właśnie czynny sposób. Tego dnia radość zagościła nie tylko wśród kolędników, ale również w sercach obdarowujących. Była to wspólna radość z dobrze spełnionego ludzkiego obowiązku odpowiedzialności za innych.