W Tarnowie przeszedł jeden z najstarszych orszaków w Polsce. Został on po raz pierwszy zorganizowany rok wcześniej niż powstała ogólnopolska inicjatywa urządzania jasełek na ulicach miast.

Scenariusz wydarzeń znany od ponad 2 tysięcy lat dostosowali do tarnowskich realiów i odegrali uczniowie VII Liceum Ogólnokształcącego w Tarnowie pod opieką ks. Łukasza Matyki, wikariusza parafii katedralnej w Tarnowie, która wspólnie z VII LO i Urzędem Miasta Tarnowa jest organizatorem Orszaku Trzech Króli.

- Nie jest to tylko wydarzenie historyczne, kulturowe wpisujące się w życie naszego miasta, ale przede wszystkim wydarzenie religijne - mówił biskup tarnowski Andrzej Jeż w homilii Mszy św. w tarnowskiej katedrze, która poprzedziła orszak.

Z roku na rok bierze w nim udział coraz więcej ludzi. - To radosne święto wiary i wspólnoty, tak bardzo dziś potrzebne w naszym kraju skłóconym i podzielonym różnego rodzaju niekończącymi się waśniami. Potrzebujemy takich inicjatyw ponad podziałami, przypominającymi nam, że wszyscy jesteśmy dziećmi jednego Boga, wszyscy jesteśmy obywatelami tej samej ojczyzny - zauważył bp Jeż, wskazując, iż święto Objawienia Pańskiego powinno kojarzyć się przede wszystkim ze spotkaniem Boga w drugim człowieku.

W ten obszar wprowadzili nas Trzej Królowie, symbolizujący trzy kontynenty: Europę, Azję i Afrykę, a za nimi podążali mieszkańcy miasta ze śpiewem kolęd na ustach. Odgrywane przy ul. Wekslarskiej i Wałowej scenki doprowadziły do momentu kulminacyjnego, a więc złożenia pokłonu Dzieciątku Jezus i Świętej Rodzinie w żywej szopce w przyklasztornych ogrodach oo. bernardynów.