Mróz nie odstraszył Trzech Mędrców z Zakliczyna i ich towarzyszy.
Po raz drugi przez Zakliczyn przeszedł Orszak Trzech Króli. Pochód uformował się przy kościele franciszkanów.
Poprowadzili go Trzej Królowie na koniach. - Jestem królem Baltazarem już po raz drugi. Bardzo sobie to cenię. Bliskie jest mi również hasło obecnego orszaku „Pokój i Dobro”. Dla mnie znaczy to ni mniej, ni więcej, tylko żebyśmy wspólnie się wspierali, jeden drugiemu czynili dobro, a wówczas będzie rodził się pokój. To hasło jest bardzo zakliczyńskie, ponieważ pochodzi od św. Franciszka, a ojcowie franciszkanie są z nami w Zakliczynie od kilku wieków - mówi Stanisław Ziółkowski z gospodarstwa agroturystycznego w Kończyskach.
Trzej Królowie dosiedli trzech klaczy. - Rosy, Romy i Kaśki - dodaje pan Stanisław. Pięknie przystrojone konie szły na czele Orszaku, który spod kościoła franciszkanów wyruszył w kierunku kościoła pw. św. Idziego, gdzie Trzej Królowie złożyli Panu Jezusowi swoje dary.