Rzemieślnicy i przedsiębiorcy z Nowego Sącza, Limanowej, Bochni, Brzeska, Dąbrowy Tarnowskiej, Pilzna, Dębicy i Tarnowa dziękowali za miniony rok.
8 stycznia w kościele xx. misjonarzy w Tarnowie podczas Mszy św. pod przewodnictwem biskupa tarnowskiego Andrzeja Jeża rzemieślnicy i przedsiębiorcy z Nowego Sącza, Limanowej, Bochni, Brzeska, Dąbrowy Tarnowskiej, Pilzna, Dębicy i Tarnowa dziękowali za miniony rok.
- Mamy wszyscy świadomość, że przez te ponad 1050 lat rzemiosło wpisało się w życie naszego narodu, państwa i Kościoła. Jeżeli jest ono mocne i silne, to także spływa przez nie błogosławieństwo na naród, nasze społeczności, rodziny, parafie i Kościół - zauważył bp Jeż, życząc wszystkim rzemieślnikom, aby mieli wyczucie swojej ważnej misji społecznej i aby podejmowali swoje powołanie z miłością, wtedy owoce ich pracy będą miały głęboki sens w Jezusie Chrystusie.
Mszę św. pod przewodnictwem bp Andrzeja Jeża koncelebrował m.in. proboszcz parafii misjonarzy ks. Marian Oleksy CM, członek diecezjalnego zespołu duszpasterstwa ludzi pracy ks. Józef Drabik i kapelan Izby Rzemieślniczej w Nowym Sączu ks. Andrzej Mulka Beata Malec-Suwara /Foto Gość Jaki był ten rok dla rzemieślników i przedsiębiorców? - Ogólnie nie był zły. Bywało gorzej, ale pracy nie brakowało. Trudniej jest z pracownikami - ocenia Andrzej Kuta, prezes Izby Rzemieślniczej Małej i Średniej Przedsiębiorczości w Tarnowie.
Nie brakuje spraw, które nurtują, ale z nadzieją patrzy się tu w przyszłość. - Liczymy, że nowy rząd i pan premier Morawiecki dokończy rozpoczęte reformy dotyczące naszego systemu. Po transformacji rzemiosło się rozbiło, wzmocniła to jeszcze ustawa o samorządzie gospodarczym, która dała nam wolny rynek - mówi Kuta.
Andrzej Kuta, prezes Izby Rzemieślniczej Małej i Średniej Przedsiębiorczości w Tarnowie, prowadzi przedsiębiorców i rzemieślników na dalszą część spotkania
Beata Malec-Suwara /Foto Gość
Brak przynależności czy kwalifikacji zawodowej doprowadził do tego, że dziś każdy może prowadzić taką działalność, jaką chce bez żadnych konsekwencji. - Dziś bez żadnego przygotowania zawodowego krawiec może prowadzić piekarnię - zauważa Kuta, uważając, że to wszystko osłabia lobby rzemieślników i przedsiębiorców.
- Rzemiosło się rozbiło, jest bardzo samodzielne, a potrzeba współpracy, aby razem wypracowywać pewne kierunki działania, bo rzemiosło to nie tylko zarabianie pieniędzy. Rzemieślnicy służą ludziom potrzebującym, angażują się w prace społeczne czy życie publiczne - motywuje prezes tarnowskiej Izby Rzemieślniczej. Wspólne działania zaowocowałyby jeszcze większym wpływem na politykę gospodarczą kraju. - Rzemiosło bowiem wnosi bardzo dużo do krajowego produktu brutto, daje miejsca pracy. Nie tylko myśli o sobie, ale globalnie - dodaje Kuta.