Wszyscy oni zjechali na spotkanie kolędników misyjnych diecezji tarnowskiej.
Zakończyło się XIX Kolędowanie Misyjne, które w tym roku odbyło się w parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Brzesku.
Do kościoła przybyło około 2 tysiące dzieci i młodych w strojach kolędniczych wraz z rodzicami, siostrami zakonnymi, katechetkami, nauczycielami i księżmi z całej diecezji.
Brzeski kościół pw. Miłosierdzia Bożego opanowały dzieci.
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość
- W ubiegłym roku ponad 21 tysięcy dzieci kolędowało w diecezji, odwiedziło ponad 150 tys. domów. Jest jednak kilkanaście jeszcze parafii, gdzie nie ma kolędy misyjnej, ale mamy nadzieję, że ci kolędnicy będą ambasadorami pomocy dziełu misyjnemu także w tych parafiach - mówi ks. Piotr Boraca z wydziału ds. misji tarnowskiej kurii.
Na razie nie są jeszcze znane dane, ile w tym roku kolędowało grup i ile zebrano ofiar. - Pieniądze nie są tu najważniejsze - mówi ks. Boraca. - Ale ofiary duchowe, modlitwa, w którą włączają się nie tylko dzieci, lecz i całe rodziny, które ich przyjmują. Dalej, chodzi o formację wszystkich, żeby jeszcze bardziej zrozumieli, że misje są sprawą wszystkich i każdy ochrzczony jest za nie odpowiedzialny - dodaje ks. Piotr.
W spotkaniu wzięli udział misjonarze. O pracy w Bagandou w RŚA, gdzie mieści się szpital dla Pigmejów, zbudowany i utrzymywany dzięki kolędnikom misyjnym, mówił ks. Mieczysław Pająk. O szkole dla dzieci niewidomych i głuchoniemych w Kamerunie mówiła Ewa Gawin, zaś o pracy w Kazachstanie ks. Piotr Kluza.
Wschód z Zachodem - kolędnicy pomagają dzieciom na całym świecie.
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość
Głównym wydarzeniem XIX Zjazdu Kolędników Misyjnych była Msza św. pod przewodnictwem bp. Andrzeja Jeża.
- W świecie istnieje wiele gwiazd i gwiazdeczek, czyli tak zwanych celebrytów. Ale świecą oni bardzo krótko i zamiast prowadzić innych do dobra, wielu trafia dzięki nim na skraj przepaści. My mamy być takimi gwiazdami, które poprowadzą innych do Boga, a tym samym do szczęścia, radości, pokoju - mówił do kolędników bp Jeż.
Po raz pierwszy odbyło się w Brzesku. - To wielkie przeżycie móc gościć tyle dzieci w naszym kościele. To także poważne przedsięwzięcie, które pokazuje, że razem możemy wiele zdziałać dla wspólnego dobra. Stąd w organizację spotkania zaangażowały się grupy parafialne: Ziarenka Nadziei, Grupa Miłosiernych, Akcja Katolicka, Caritas - mówi ks. proboszcz Wojciech Werner.
W parafii Miłosierdzia Bożego, która była gospodarzem spotkania, w kolędzie wzięły udział m.in. Oliwia, Wiktoria, Ania, Ewa, Martyna, Maria.
- Wielu ludzi bardzo życzliwie nas przyjmowało, częstowali nas. Zdarzało się jednak, że drzwi przed nami były zamknięte. W kolędowaniu nie chodzi o to, żeby zebrać jak najwięcej pieniędzy, lecz o to, żeby jak najlepiej pomóc potrzebującym dzieciom w krajach misyjnych - mówią dziewczynki.
Za rok odbędzie się już XX Spotkanie Kolędników Misyjnych. - Ale to będzie już 25 kolędowanie, bo od tylu lat trwa to dzieło pomocy dzieciom w krajach misyjnych w naszej diecezji - mówi ks. Boraca.