Wszechobecne tchnienie Ducha Bożego - Psalm 139.
Ostatnio mówiliśmy o Duchu Bożym jako „życiodajnym pierwiastku”, pochodzącym i należącym do Boga, który udziela go całemu stworzeniu, dzięki czemu może ono istnieć i żyć. Jaki przejaw aktywności Ducha Bożego przybliża nam lektura Psalmu 139, który jest przedmiotem dzisiejszej refleksji?
Prawda o jednym, jedynym Bogu, który jest Duchem stanowi podstawę wiary biblijnego Izraela. Natchnieni autorzy Starego Testamentu nauczają, że Bóg będąc Duchem obdarza swym Duchem stworzenie, które dzięki temu życiodajnemu pierwiastkowi istnieje i żyje. Darowany w ten sposób człowiekowi Duch Boży trwa w nim od samego początku życia aż do momentu śmierci. Starotestamentowi hagiografowie mówiąc o Duchu Bożym skupiają się przede wszystkim na pokazaniu jego wszechstronnego i nieograniczonego działania. Dopiero Jezus Chrystus ukazał Ducha Bożego jako Osobę Trójcy Przenajświętszej (J 16,7-15; Mt 28,19). Natchnieni autorzy Starego Testamentu, pozostając zresztą pod wpływem samego Ducha Bożego, próbowali dać, jak najlepsze wyobrażenie o „duchu” (hebr. rûaḥ) pochodzącym i należącym do Boga. W ten sposób starotestamentowe objawienie stworzyło i przygotowało ludzi na przyjęcie nowotestamentowej prawdy objawionej o Duchu Świętym. O jednym z przejawów działania Ducha Bożego, służącym określeniu doskonałości i przymiotu samego Boga wspomina Psalm 139, w którym natchniony autor podejmuje refleksję nad wszechmocą i wszechwiedzą Stwórcy.