Zespół Maleo Reggae Rockers oraz wielokulturowy skład Milo i Przyjaciele zagrali w Tarnowie dla Aleppo.
- Pomysł powstania koncertu zrodził się w grudniu. To wtedy dopadło mnie uczucie bezsilności, co można zrobić dla Syrii z Tarnowa. Zagrać koncert, pomyślałam, to przecież potrafimy robić i znamy ludzi, którzy mają podobne idee jak my - mówiła w czasie koncertu "Gramy dla Aleppo" Agnieszka Kawa, dyrektor Centrum Sztuki Mościce.
Koncert charytatywny "Gramy dla Aleppo", podczas którego wystąpił zespół Maleo Reggae Rockers oraz wielokulturowy skład Milo i Przyjaciele, to wspólna inicjatywa Centrum Sztuki Mościce i Polskiej Akcji Humanitarnej. Nie zabrakło więc okazji do wsparcia mieszkańców Syrii, która jest jednym z krajów Bliskiego Wschodu opanowanym przez wojnę.
- Nasza pomoc dla ludzi, którzy zostali dotknięci skutkami strasznej wojny, pozwala im przeżyć w trochę lepszych warunkach. Dostarczamy do obozów wodę, żywość, budujemy toalety, prysznice, przekazujemy środki higieny osobistej - mówiła Janina Ochojska, prezes i założyciel PAH, w specjalnym nagraniu skierowanym do uczestników koncertu w Centrum Sztuki Mościce. - Nasza pomoc w tej chwili dociera do ok. 0,5 mln ludzi. Dzięki wam będziemy mogli ją zwiększyć. Na przykład za jedną złotówkę można zapewnić jednej rodzinie wodę na jeden dzień, zatem wasze złotówki są bardzo ważne, pozwolą bowiem żyć ludziom w godniejszych warunkach - zachęcała do włączenia się w pomoc dla Syrii.
Jak zaznaczył Dariusz Malejonek, który dwa i pół miesiąca temu wrócił z Aleppo, taka pomoc niesiona tam, na miejscu, jest niezwykle potrzebna i istotna. Jego obecność na Bliskim Wschodzie, w Syrii czy Iranie, związana była z misją organizacji "Pomoc Kościołowi w Potrzebie", która z ofiar zebranych tu, w polskich kościołach, dla rodzin dotkniętych wojną m.in. buduje mieszkania.
- Rozmawiałem z Syryjczykami. To są patrioci, kochają swój kraj, nie chcą wyjeżdżać. Chętnie by tam zostali, gdyby tylko mieli pracę, czyli pieniądze na utrzymanie, szkoły dla dzieci i opiekę medyczną. To dlatego powinniśmy wspierać takie organizacje, które im tego rodzaju pomoc niosą, PAH, Caritas, Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Tej pomocy wciąż jest tam potrzeba - apelował lider zespołu Maleo Reggae Rockers.
A Adeb Chamoun, pochodzący z Syrii, jeden z muzyków, których do wspólnego grania zaprosił Milo Kurtis, dziękował Polakom za to, co już zrobili dla Syryjczyków. - Wielki szacunek dla Państwa - mówił ze sceny. Sam 8 lat temu przyjechał do Polski na kontrakt. Pracował w Łodzi, Płocku i Warszawie. - Nigdy nie czułem tutaj, że jestem obcym człowiekiem. Kiedy przyjechałem do Polski, zaznałem tutejszej gościnności. Czuję się tu u siebie - dodał.
I Milo Kurtis podkreślał, że Polscy są wspaniali. - Jestem dzieckiem uchodźców, których Polska przyjęła. Potem całe swoje życie jeździłem po świecie i po tych wszystkich podróżach uciekłem z Kalifornii do Polski, bo stwierdziłem, że przy Ameryce Polska jest naprawdę wolnym krajem, a Polacy są wspaniali. Zresztą widzicie, jak nas przyjmujecie, co tu dużo gadać - mówił Milo, który od 2015 roku jest polskim obywatelem.
Gramy dla Aleppo w Tarnowie
Gość Tarnowski