Zespół Maleo Reggae Rockers oraz wielokulturowy skład Milo i Przyjaciele zagrali w Tarnowie dla Aleppo.
W czasie koncertu nie zabrakło rozmów o obecnej sytuacji na Bliskim Wschodzie, gdzie toczy się wojna. - Kiedy patrzy się na obrazy zburzonych domów, skojarzenia nasuwają się same - Warszawa '44. To jest przerażające, że w XXI wieku mamy wojnę, w czasie której w samej tylko Syrii zginęło pół miliona ludzi, w Iraku pewnie drugie tyle - mówił Dariusz Malejonek.
Przypomniał, że Aleppo jest jednym z najstarszych miast świata, ma 11 tys. lat. - Jest to kolebka cywilizacji ludzkości, Mosul to jest przecież starożytna Niniwa, Babilon, Sumerowie, tak samo kolebka całej kultury żydowskiej - Palestyna, Izrael, cała kultura chrześcijańska na tych terenach wyrosła - wymieniał.
Nawiązał do konfliktu na Bliskim Wschodzie, w który zaangażowane są wszystkie siły światowe, Ameryka, Rosja, Europa, Turcja, Arabia Saudyjska. - Rewolucja w Syrii rozpoczęła się od pokojowych protestów, ale bardzo szybko na miejsce syryjskich rebeliantów weszli dżihadyści, Państwo Islamskie, Al-Kaida, Kurdowie. Tam walczy każdy z każdym. To sytuacja niezwykle skomplikowana. Tych ugrupowań rebelianckich jest tam podobno około 600 i każde z nich ma swoje cele, a przy tym wyżynają w pień albo wypędzają wszystkich ludzi - mówił lider zespołu Maleo Reggae Rockers.
Posłuchajcie, co Darek Malejonek mówił podczas koncertu w Tarnowie o sytuacji na Bliskim Wschodzie:
Gramy dla Aleppo w Tarnowie
Gość Tarnowski
Zdjęcia z Gramy dla Aleppo w Tarnowie znajdziecie TUTAJ.