Biskup tarnowski Andrzej Jeż modlił się przy grobie ks. Franciszka Blachnickiego w Krościenku.
Wieczorem 27 lutego w dolnym kościele świątyni w Krościenku bp Andrzej Jeż sprawował Eucharystię w intencji beatyfikacji sł. Bożego ks. Franciszka Blachnickiego, założyciela Ruchu Światło-Życie. W kościele tym znajduje się sarkofag z ciałem ks. Blachnickiego.
- Dzisiaj przypada dokładnie 30. rocznica śmierci ks. Blachnickiego. Półtora roku temu papież Franciszek stwierdził, że po zbadaniu przez Kościół możemy czcić go jako sługę Bożego, który czeka tylko na potwierdzenie tej świętości od Boga. Jego doczesne szczątki znajdują się w tej świątyni. Głęboko wierzę, że ta obecność ma znaczenie nie tylko dla Ruchu Światło-Życie, ale również dla diecezji tarnowskiej. Możemy cieszyć się, że mamy pośród siebie tu, na tej ziemi, takiego patrona, patrona, jak powiedział Ojciec Święty ”nawrócenia i wewnętrznej odnowy” - mówił witając zgromadzonych na Mszy św. ks. Marek Sędek, moderator generalny Ruchu Światło-Życie.
Z perspektywy czasu, jak mówił bp Andrzej Jeż, widzimy ponadczasową wartość dzieł księdza Blachnickiego. - Był wyrafinowanym teologiem, który budował świetne syntezy teologiczne, intelektualne przestrzenie, ale równocześnie ten teoretyk potrafił teologię świetnie zastosować w duszpasterstwie - mówił bp Andrzej Jeż.
- Jestem wewnętrznie przekonany że ten ruch, który zrodził się na łonie Kościoła w Polsce ma olbrzymią możliwość dalszego wzrostu. Co prawda zmieniła się sytuacja, i mamy dziesiątki jak nie setki zapożyczeń z Kościoła zachodniego, skąd przychodzą różne wspólnoty do Polski. Już nie ma jak dawniej, w czasach komunistycznych, jednego Ruchu Światło-Życie. Ale to nie jest rywalizacja, tylko komplementarność. Dobrze, że te wspólnoty działają. Ale pamiętajmy, tu mamy wspólnotę, która sprawdziła się i zweryfikowała w Kościele w Polsce. To jest olbrzymi potencjał. Ruch Światło Życie proponuje bowiem drogę systematycznej formacji wszystkich grup wiekowych katolików. Analizując obecne w Kościele w Polsce ruchy trzeba zauważyć, że nie mamy takiego ruchu, który by całkowicie, totalnie ujmował rzeczywistość Kościoła jako wspólnoty. To jest bardzo ważne. Dlaczego? Bo w świecie zatomizowanym, porozbijanym, potrzeba scalenia człowieka, wizji wyzwolenia go, która była bliska ks. Franciszkowi, ale też trzeba zjednoczenia wiernych we wspólnocie Kościoła - mówił bp Andrzej Jeż.