Smutny Pan Jezus na Strzygańcu

Frasobliwy przegonił stąd diabła, ale nadal się smuci... Może dlatego tak bliski jest tym, którzy zapisali tu tysiące kartek cierpieniem, ale i wdzięcznością.

Wychowałam się tu, bliziutko pod kapliczką na dole, i dokładnie pamiętam wszystkie pielgrzymki, które tu dawniej przychodziły – mówi pani Zofia ze Strzygańca. – Zawsze po żniwach szła duża pielgrzymka ze Starego Sącza, a druga z Podegrodzia. Nie było tu jeszcze żadnej drogi, tylko taka ścieżynka. Z tej strony na całych polach rosło zboże. Nie było jak teraz. Wychodząc tu, wszyscy jeszcze na zboczach wzniesienia padali krzyżem na trawę. Tak witali Pana Jezusa, zanim doszli na miejsce. Cały plac był zasłany pielgrzymami. Później podchodzili bliżej i obowiązkowo szli na kolanach wokół kapliczki. Odprawiali Drogę Krzyżową, której stacje umieszczone były pod powałą, śpiewali i żegnali się z Panem Jezusem pieśnią „Bądźże pozdrowiony/ Na Strzygańcu zjawiony/ Błogosław nam Jezu drogi/ Na tej górze wielbiony” – opowiada parafianka z Brzeznej.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..