W Bobowej pamięć o dawnym wikariuszu, misjonarzu zamordowanym 19 lat temu w Kongo jest bardzo żywa.
W bobowskiej parafii zawiązała się Róża Żywego Różańca im. ks. Jana Czuby. – To już 20 róża, która będzie się modlić w naszej parafii w intencjach wyznaczonych przez papieża, będzie także wspomagała misjonarzy dzięki drobnym ofiarom. W naszych różach modlimy się także za nas samych, szczególnie wtedy, kiedy kogoś z nas dotyka jakieś cierpienie, choroba. Wówczas róża mobilizuje się jeszcze bardziej do modlitwy w intencji takiej osoby – mówi pani Stanisława.
Powstanie róży im. ks. Jana Czuby zrodziło się z potrzeby serca. – Jesteśmy grupą, która zetknęła się z ks. Janem, w większości jesteśmy jego wychowankami ze szkoły, parafii. Ksiądz Jan był naszym katechetą, jeździliśmy z nim w góry, chodziliśmy na pielgrzymki, niektórzy działali w grupie teatralnej prowadzonej przez ks. Jana. Do tej pory wydarzeniem, które nas gromadziło, była kolejna rocznica męczeńskiej śmierci ks. Jana. Ale od pewnego czasu rodził się pomysł, żeby powstała grupa osób, której zadaniem byłoby promowanie osoby ks. Jana, zaangażowanie się w życie parafii – mówi pani Małgorzata.
Nad pamięcią o ks. Janie Czubie czuwała pani Barbara. – Kiedy zginął, jako redaktorka „Echa parafii” przygotowałam z zespołem specjalne wydanie gazety. W 5 rocznicę śmierci zorganizowaliśmy spotkanie przyjaciół ks. Czuby, osób świeckich, kapłanów z diecezji i misjonarzy. W 10 rocznicę śmierci pojawiła się w naszym kościele tablica pamiątkowa upamiętniająca pobyt księdza w Bobowej. Pięć lat później przygotowaliśmy kolejne spotkanie przyjaciół ks. Czuby. Zależy mi na tym, żeby – nie pomijając całego aspektu misyjnej pracy ks. Jana – pokazać go jako wikariusza w Bobowej, jego ślady w naszej parafii. Z tej okazji wykonaliśmy wystawę zdjęć dzieci I – komunijnych, które ks. Jan przygotowywał do tego sakramentu. W przyszłym roku z okazji 20 rocznicy śmierci ks. Jana chcielibyśmy przygotować kolejne spotkanie przyjaciół oraz par małżeńskich, które pobłogosławił ks. Jan – mówi pani Barbara.
Potencjał, który tkwi w grupie ks. Jana Czuby bardzo cieszy proboszcza ks. dr. Mariana Chełmeckiego. – Chcą kultywować dziedzictwo ks. Jana w naszej parafii, ale nie zasadzie gromadzenia pamiątek, wspomnień, ale poprzez włączenie się w życie parafii. Widać po osobach należących do grupy, że zależy im na tym, żeby parafia rozwijała się duchowo, od środka, dzięki m.in. takim grupom. W przyszłym roku będziemy obchodzili 20 rocznicę męczeńskiej śmierci ks. Jana. Chcemy od października tego roku, co miesiąc, przypominać ks. Jana, a jednocześnie jakiś temat ważny dla naszej wspólnoty. Chcemy się modlić, przygotować spektakl teatralny o ks. Janie, misyjną szopkę bożonarodzeniową, kalendarz, festyn rodzinny – mówi ks. Chełmecki.
Ks. Jan Czuba przez cztery lata był wikariuszem w Bobowej. Zginął męczeńską śmiercią w Kongo.