16 marca bp Stanisław Salaterski udzielił sakramentu bierzmowania w Laskowej i Ujanowicach.
- To wyjątkowy dzień, przyjmujemy Ducha św., a to bardzo ważne dla nas - mówi Marysia Dudek z Laskowej, a Gabrysia Gonet dodaje, że ma nadzieję, że przeżyją go jak najlepiej.
Ks. Henryk Kołodziej, który przygotowywał tutejszą młodzież do bierzmowania przez ostatni rok twierdzi, że to był kawał dobrej roboty, ale łatwo wcale nie było.
To, że nie jest dziś łatwo przygotować młodych do przyjęcia sakramentu bierzmowania, zauważa także ks. Zbigniew Kruczyński z Pasierbca. - Dzisiaj potrzeba młodym ludziom wzorców. Są zagubieni, choć trudno się dziwić, kiedy ciągle trzeba wybierać między dobrem i złem, a to zło często przybiera formę pseudodobra - dodaje.
Ostatnim etapem przygotowań do bierzmowania przez młodzież z Pasierbca była nowenna do Ducha Świętego, kiedy to codziennie przychodzili do kościoła na nabożeństwo, po którym odbywało się spotkanie. Byli też w kinie na filmie o bł. Karolinie "Zerwany kłos", który zrobił na nich duże wrażenie.
Być może dlatego niektóre z dziewcząt przyjmowały tu za swoją patronkę bł. Karolinę. Patronami zostali także bł. Zbigniew Strzałkowski, św. Jan Paweł II, św. Wojciech czy św. Stanisław. Sporo dziewczyn wybierało św. Ritę. - To pokazuje, że wielu młodych jeździ na nabożeństwa do św. Rity do Nowego Sącza - zauważa ks. Zbigniew.
Biskup Stanisław Salaterski z młodzieżą z Ujanowic Beata Malec-Suwara /Foto Gość Biskup Stanisław Salaterski zachęcał młodych do odważnego przyjęcia zadania, na które akcent w tym roku kładzie Kościół. – Idźcie i głoście. Niech Duch Święty was prowadzi - mówił.
- Pan Jezus chce, byśmy byli Jego apostołami w świecie. Przez was chce zmieniać świat - dodał bp Stanisław, a powołując się na różne przykłady: św. Pawła Apostoła, Heleny Kmieć, o. Zbigniewa Strzałkowskiego, "aniołów" z Hałcnowa, zachęcał do umiejętnego odczytania Bożego posłania i zaproszenia do bycia tam, gdzie On nas potrzebuje.
Opowiadał, jak kiedyś wybrał się w góry. Z Zakopanego przez Murowaniec, Kozią Przełęcz do Doliny Pięciu Stawów i do Morskiego Oka. - Miała to być wycieczka, a okazało się, że Pan Bóg mnie tam potrzebował, by uratować duszę młodego człowieka, który spadł ze skały i się zabił. Widząc go lecącego, udzieliłem mu rozgrzeszenia. Myślałem "chłopie, coś ty zrobił, że ci Pan Bóg księdza posłał", a sam zrozumiałem, dlaczego tam mnie wtedy poniosło - dodał.
Hierarcha zachęcał młodych by byli wrażliwi na rozeznanie Bożego natchnienia i pójście za Nim. - Zaufajcie Bożemu prowadzeniu. To kosztuje, ale uczyni z was "aniołów" - przekonywał.
Dziękował księżom i rodzicom za przygotowanie młodych do sakramentu bierzmowania, a ich samych zapewnił, że kiedy dogadają się z Duchem Świętym i spełnią nadzieję, jaką Pan Bóg w nich pokłada, poprawi się jakość ich życia, zyskają poczucie sensu i spełnienia.
- Udawane bohaterstwo i życie pod publikę bardzo często kończy się wstydem, porażką, poczuciem zmarnowanego życia - przestrzegał.