- Ten jest dobry, kto chce być dobry - to przesłanie płynące ze spektaklu o św. Bracie Albercie.
W niedzielę 19 marca w kościele parafialnym w Siedliskach koło Bobowej zespół aktorski, który stworzyli nauczyciele, uczniowie i absolwenci Zespołu Szkół w Siedliskach zaprezentowała spektakl „Nikt nie idzie do nieba sam, czyli rzecz o św. Bracie Albercie”.
Zespół Szkół od niemal roku nosi imię ks. Jana Reca. - Nasz patron wiele dobra wyświadczył ludziom. Wielu otrzymało od niego pomoc, szczególnie biedni, ubodzy. O wszystkim dopiero teraz, powoli się dowiadujemy, bo sam pomagał po cichu, dyskretnie - mówi Barbara Sowa, reżyser spektaklu. W szkole działa też prężnie wolontariat. Trzecim powodem, który łączy się z poprzednimi w jeden duży, jest fakt, że obecny rok poświęcony jest św. Bratu Albertowi.
- Chcemy przygotowując spektakl zwrócić uwagę na konieczność świadczenia miłosierdzia, działać wychowawczo przywołując wzór św. Brata Alberta, ale też zrobić coś dobrego, bo zdecydowaliśmy, że wszelkie ofiary złożone przez widzów i pozostawione w koszyku za ozdoby wielkanocne, które rozprowadzamy równolegle wesprą dzieło misji Kościoła katolickiego „Ad gentes” - dodaje Barbara Sowa.
Roli św. Brata Alberta podjął się absolwent szkoły Michał Chronowski. - Lubię takie działania, lubię pomagać, nie lubię zaś odrzucać takich propozycji współpracy przy czymś dobrym - mówi.
Podobnie było z innymi. Nikt, do kogo zwrócili się organizatorzy przedsięwzięcia nie odmówił pomocy. Pomogła szkoła, parafia, ośrodek kultury. Wszyscy poproszeni, i wszyscy, którzy mogli.