W Willi "Pogoń" w Krynicy Zdroju kończą się dziś rekolekcje dla młodych mężczyzn.
Rekolekcje, które odbywają się pod hasłem "Chłopy do roboty", organizuje Wydział Duszpasterstwa Młodzieży tarnowskiej kurii we współpracy z Wydziałem Nowej Ewangelizacji. Firmuje je inicjatywa rusz-dusze.pl.
- Rusz-dusze.pl, RD, czyli także rozeznaj drogę. To są rekolekcje właśnie rozeznaniowe. Dla tych, którzy chcą się spotkać i zastanowić nad życiem. To jest dziś problem niemały, przed którym stają młodzi ludzie, zwłaszcza kiedy kończą średni etap edukacji, bo często nie wiedzą, co z sobą zrobić, nie mają pomysłu albo mają kilka jednocześnie, co także znaczy, że nie wiedzą naprawdę, czego chcą w życiu - mówi ks. Marcin Baran z Wydziału Duszpasterstwa Młodzieży.
W rekolekcjach bierze udział ponad 30 uczestników w wieku od 16 do 29 lat.
- Myślę, że podstawowym problemem, z którym dziś nie tylko młodzi muszą się zmierzyć, jest powołanie do życia, do roboty. Trzeba po prostu robić coś. Dziś często, zgodziliśmy się co do tego w gronie mężczyzn, uczestników tych rekolekcji, my mężczyźni lubimy robić po prostu „nic”. Czas przecieka przez palce. Nie ukrywam, że sam czekam na dzisiejszy mecz piłkarski Czarnogóra-Polska, by półtorej godziny przed telewizorem nie robić nic, ale ogólnie musimy brać się do roboty, a nie przesypiać, czekać, poddawać apatii, bierności - mówi Marcin Lewandowski z Wydziału ds. Nowej Ewangelizacji tarnowskiej kurii, który głosił w sobotę konferencje.
Rzeczą kolejną jest odczytywanie powołania życiowego, drogi, którą Bóg przygotował dla nas. Powołanie do życia w rodzinie, małżeństwie, do życia zakonnego, kapłańskiego, może do życia samotnego. Inną kwestią jest odpowiedź na pytanie, co chcę w życiu robić. - Sądzę, że podstawowa jest jednak sprawa chcenia, wzięcia życia za rogi, złapania steru, kierowania nim, bo kiedy poddajemy się przypadkowi, kiedy nie robimy tego, co chcemy, ale bezwolnie poddajemy się wpływowi środowiska, towarzystwa, często niekoniecznie dobremu, to rodzi się zniechęcenie i apatia, a to zabija chęć życia w ogóle - mówi Karol z Szymbarku.
Dlatego tak ważna jest troska o fundament. O duchowość. - Ja bym powiedział, że taką instrukcją wewnętrzną dla wierzącej osoby jest słowo Boże. Gdy kupujemy nowy sprzęt domowy, to czytamy instrukcję, żeby wiedzieć, jak to obsłużyć. Jak obsłużyć życie ludzkie? Też trzeba instrukcji - mówi ks. Tomasz Rąpała, ojciec duchowny z WSD w Tarnowie, który prowadził rekolekcje. Problem w tym, że dziś często młodzi ludzie nie pytają Boga o swoje życie.
Słowo Boże z tych trzech dni rekolekcji, mówi ks. Rąpała, podpowiada nam drogę postępowania. - W piątek, w czytaniach mszalnych było wezwanie „Słuchaj!”. Sobota przypomniała nam Maryję, która usłyszała Słowo i rozważała w sercu swoim. W niedzielę mamy niewidomego, który przejrzał. Jeśli na początku będzie Bóg i jego słowo, to możemy dostać nowy wzrok, który pozwoli nam spojrzeć na nowo na swoje życie. Ale to jest kwestia osobistej decyzji człowieka - tłumaczy ks. Rąpała.