6 kwietnia na sądeckiej górze Tabor przed obliczem Pana Jezusa Przemienionego dary Ducha Świętego wylały się przez ręce bp Stanisława Salaterskiego na 254 osoby.
6 kwietnia w bazylice św. Małgorzaty bp Stanisław Salaterski przewodniczył dwóm uroczystościom bierzmowania. Podczas pierwszej sakrament dojrzałości chrześcijańskiej przyjęły 142 osoby. 32 bierzmowanych było z kaplicy dojazdowej św. Antoniego należącej do tej parafii, 69 - z wspólnoty św. Jana Pawła II i 41 - z parafii pw. Ducha Świętego prowadzonej przez oo. jezuitów.
Podczas drugiej uroczystości dary Ducha Świętego wylały się na 92 pochodzących stąd młodych parafian, a także 20 z Librantowej.
Młodzi przygotowywali się do bierzmowania przez ostatnie trzy lata, zarówno podczas katechez szkolnych, jak i spotkań formacyjno-modlitewnych w kościele. Ostatni etap to tzw. jasne dni, kiedy to m.in. składali przyrzeczenia abstynenckie i odebrali krzyże bierzmowanych.
- Myślę, że przeżyli ten dzień jako podniosłe wydarzenie w ich życiu, mimo że być może niektórzy myśleli, że nie jest to aż tak poważny krok na tej drodze ich wzrastania duchowego - mówi ks. Marcin Mastalski, który przygotowywał do bierzmowania młodzież z parafii św. Małgorzaty. - Z biegiem czasu jednak w większości odkrywają to, że wiara w naszym życiu odgrywa ogromną rolę i to zawierzenie Panu Bogu owocuje w naszym życiu - dodaje kapłan.
Bierzmowany Damian Gródek z sądeckiej parafii św. Jana Pawła II przeżywał dziś podwójne święto. - Dziś są także moje urodziny - mówi, wierząc, że dary Ducha Świętego, jakie otrzymał w prezencie, będą dużym wsparciem dla niego także podczas egzaminów gimnazjalnych. A który z darów ucieszył go najbardziej? - Chyba dar męstwa. Chciałbym odważnie wyznawać Jezusa i nie bać się bronić swoich wartości - wyznaje. Ma mu w tym pomóc patron do bierzmowania - nomen omen św. Jan Paweł II.
Właśnie o tę odwagę i szacunek do Boga, swojej wiary i świętości apelował do młodych bp Stanisław Salaterski. Przywoływał kilka przykładów szydzenia z Pana Boga, prób ośmieszenia Kościoła i podnoszenia swoistych kamieni na Jezusa, także tutaj, w najbliższym otoczeniu.
- Szczęście nasze, że Bóg daje sobie z tym spokojnie radę - mówił biskup, zauważając, że to wszystko uderza w nas i nasze świętości. Apelował nie tylko o mężne wyznawanie wiary, dzielenie się nią z innymi, ale i zwykły szacunek uwidaczniający się w godnym złożeniu rąk w czasie modlitwy, uczciwym przyklęknięciu w czasie Eucharystii czy godnej postawie i stosownym stroju podczas świętych wydarzeń.
Biskup przekonywał bierzmowanych, że Duch Święty dokonuje cudów, ale też wskazywał na czczonego w tym sanktuarium Pana Jezusa Przemienionego. – Tu, przed Jego obliczem, tchórz może się w bohatera zmienić, grzesznik świętym się stać, a ktoś asekuracyjnie podchodzący do wiary - prawdziwym apostołem. Tu trzeba o tę łaskę po prostu się modlić, a Bóg na pewno w swojej hojności nie zawiedzie – zapewniał młodych bp Salaterski.