Odwiedziny chorych w szpitalach i w domach, akcja "Kilo", "Jałmużna Wielkopostna", kiermasze wielkanocne - tym teraz żyją Szkolne Koła Caritas.
W diecezji tarnowskiej powołanych jest aż 192 Szkolne Koła Caritas. Czas Wielkiego Postu to dla nich okres intensywnej działalności. Wiele akcji i inicjatyw, m.in. akcja "Kilo", skarbonka miłosierdzia, organizowanych kiermaszów oraz odwiedzin chorych i starszych.
10 kwietnia Szkolne Koło Caritas ze Zdziarca odwiedziło oddział dziecięcy w szpitalu w Dębicy. Uczniowie poprzebierani za zwierzęta - lisy, papugi, krowy, tygrysy - zaprezentowały chorym dzieciom krótkie przedstawienie, zadawały im zagadki, częstowały słodyczami i zostawiły drobne prezenty - przygotowane pod czujnym okiem opiekunki Agnieszki Harchut kartki i maskotki. Razem z nimi był ks. Damian Warzecha przebrany z kolei za lwa Leona, z którym dzieciaki chętnie przybijały piątki i robiły sobie pamiątkowe zdjęcia.
Jak wyglądała ich wizyta w szpitalu, można zobaczyć TUTAJ.
- Odwiedzają nas tutaj uczniowie należący do Szkolnych Kół Caritas. Było u nas już koło z Tarnowa i Dębicy-Latoszyna. Bardzo się cieszymy, że pamiętają o nas, dla dzieci chorych jest to okazja, by przenieść się do innego świata i nie myśleć o chorobie - mówi jedna z pielęgniarek.
Uczniowie z SKC ze Zdziarca przygotowali dla chorych dzieci krótkie przedstawienie, a także drobne upominki. Częstowali także słodyczami Beata Malec-Suwara /Foto Gość Jeszcze dzisiaj uczniowie z SKC ze Zdziarca odwiedzą także chorych w swojej parafii, zanosząc im życzenia świąteczne. Z kolei wczoraj wspólnie z Szkolnym Kołem Caritas z Żarówki, rodzicami i szkołą w Pniu zorganizowali kiermasz wielkanocny dla 7-letniego Maksia Jachyma z Żarówki, chorego na nowotwór. - Pieniądze przeznaczymy na prezenty i leczenie dla niego oraz dzieci, które razem z nim są na oddziale onkologicznym w Warszawie - mówi ks. Damian Warzecha, opiekun SKC w Żarówce i Zdziarcu.
- Organizujemy sporo akcji, ponieważ wymuszają to sytuacje, które się dzieją wokół nas. Najważniejsze jest to, że udało się w ciągu dwóch lat działalności kół zaszczepić radość w uczniach, którą niesie bezinteresowna pomoc. Dziś już sami mówią, że pomaganie jest fajne - dodaje ks. Damian.
Potwierdza to Julia ze Zdziarca, która w SKC działa od roku, i uśmiechnięte twarze wolontariuszy, kiedy odwiedzali dzieci w szpitalu. - Nauczyłam się tutaj, że warto pomagać i że jest to fajne uczucie. Pomaganie Oliwce, dla której zbieraliśmy nakrętki, i Maksymilianowi, który jest chory na raka, a także inne nasze akcje dają nam dużo radości - mówi Julia.