28 kwietnia bp Stanisław Salaterski bierzmował młodzież w Korzennej i Siedliskach Bobowskich.
Dziś bp Stanisław Salaterski w homilii nawiązał do cudu rozmnożenia chleba z Ewangelii. Mówił o tym, że nieraz prowadzenie do Boga rozpoczyna się od podania drugiemu kromki, okazania gestu miłości. Tak czynią misjonarze, tacy byli św. Brat Albert i Matka Teresa z Kalkuty.
Biskup mówił także i o tych, którzy na co dzień karmili się Panem Jezusem w Eucharystii obecnym pod postacią chleba. O Marcie Robin, której heroiczność cnót 3 lata temu zatwierdził papież Franciszek. Złożona chorobą, nie spała, nic nie jadła i nie piła, przyjmując przez ponad 50 lat jedynie raz w tygodniu Eucharystię.
– Żyła miłością Jezusa i miłością do Jezusa. Niesamowite, a to nasze czasy – zauważył biskup. Nawiązał także do św. Jana Pawła II, który był wpatrzony w Pana Jezusa w Eucharystii, i ojca pewnego księdza, który zmarł 2 tygodnie temu. – Przez prawie 30 lat codziennie był na Mszy św., przystępował do Komunii św., aby pomóc synowi, kiedy ten wstąpił do seminarium i został zakonnikiem. Syn, gdy o tym opowiadał na pogrzebie, mówił, że on go przerasta w wierze i świętości nieskończenie. Wiara w moc Eucharystii. Tym żyjemy – zaznaczył biskup, zauważając, że rzadko tej wiary udaje nam się dochować, gdy jesteśmy za granicą lub na studiach w innym mieście.
– Stąd jest taka nadzieja, że gdy Duch Święty przyjdzie w nasze życie, to tak jak apostołom pomoże rozeznać, co jest naprawdę ważne. Pomoże zrozumieć docenić wartość Eucharystii w naszym życiu – mówił bp Salaterski. – Duch Święty to nie jest abstrakcja, rzeczywistość oderwana od naszej codzienności. To Boża miłość, mądrość, moc i światło, byśmy naszą codzienność, taką zwyczajną, przeżywali w sposób niezwykły – dodał.
Ania z Lipnicy Wielkiej na bierzmowanie założyła na głowę wianek z kwiatów. – To wyjątkowy dzień dla mnie i duże przeżycie – mówi dziewczyna, która za patronkę bierzmowania wybrała św. Ritę. Beata Malec-Suwara / Foto Gość Ania z Lipnicy Wielkiej na bierzmowanie założyła na głowę wianek z kwiatów. – To wyjątkowy dzień dla mnie i duże przeżycie – mówi dziewczyna. – Wiankiem chciałam podkreślić wybór swojej patronki, św. Rity – wyjaśnia. Anię ujęło to, że dla Rity Bóg sprawił, iż nawet róża zakwitła w środku zimy.
Młodzi do bierzmowania przygotowywali się przez trzy ostatnie lata, uczestnicząc w comiesięcznych spotkaniach formacyjno-modlitewnych. – W naszej parafii bierzmowanie poprzedziło triduum, podczas którego młodzież przyjęła błogosławieństwo od rodziców, przystąpiła do sakramentu spowiedzi i powierzyła Matce Bożej Szkaplerznej, czczonej tutaj, siebie i to, by bierzmowanie i przyjęcie Ducha Świętego pozwoliło im otworzyć się na Boga – mówi ks. Sebastian Kolasa, wikariusz z Korzennej.
Z kolei Ania z Jankowej za patronkę przyjęła bł. Karolinę i zapowiada, że po bierzmowaniu wybierze się raz jeszcze do Zabawy, by przejść szlakiem męczeństwa błogosławionej Beata Malec-Suwara / Foto Gość Młodzi zarówno tutaj, jak i w Siedliskach, z reguły stawiali na tradycyjnych świętych. Dużo było Stanisławów i Rit. Ania z Jankowej za patronkę przyjęła bł. Karolinę. – Od dziecka fascynowałam się Karoliną – przyznaje, mówiąc, że za patronkę uważa ją od dawna, odkąd udziela się jako przewodniczka w DSM-ie i działa w grupach młodzieżowych. – W Zabawie byłam wielokrotnie, chociażby w czasie pielgrzymek na Jasną Górę, ale nie udało mi się jeszcze nigdy przejść szlakiem męczeństwa błogosławionej, dlatego mam takie postanowienie, że po bierzmowaniu wybiorę się do Zabawy raz jeszcze i na drogę krzyżową do Wał-Rudy.