Biskup Stanisław Salaterski pobłogosławił i wręczył upoważnienia 63 nowym nadzwyczajnym szafarzom Komunii Świętej. Pochodzą z 33 parafii.
– Wasza posługa jako nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. jest niezwykła. Swoim świadectwem wiary, pobożności, swoją wiedzą i doświadczeniem będziecie pomagać ludziom motywować się na różne sytuacje życia, a swoją posługą zwłaszcza wobec cierpiących, a nieraz i umierających, będziecie zanosić nadzieję i miłosierdzie na przejście z tej strony życia do wieczności – mówił do nowych nadzwyczajnych szafarzy bp Stanisław Salaterski.
To właśnie chorzy, którym najczęściej szafarze posługują, cenią sobie najbardziej ich każde przyjście z Panem Jezusem. Nie mogąc uczestniczyć w niedzielnej Mszy św. w kościele, oglądają ją w telewizji czy słuchają w radio, a Komunię św. przynosi im szafarz. Kiedy już przełamią swoje opory, zwykle później nie mogą sobie wyobrazić, by mogło być inaczej.
Jak zauważył bp S. Salaterski, może się zdarzyć i zdarza się, że ta Komunia jest Wiatykiem – pokarmem na przejście do wieczności. Wspomniał zmarłego ks. Bolesława Bawca, wieloletniego proboszcza parafii w Zagórzanach, któremu Komunię św., jak się okazało Wiatyk, przyniósł na kilkanaście minut przed śmiercią właśnie nadzwyczajny szafarz Komunii św., którego on sam kilka lat wcześniej do tej posługi wyznaczył. Nie mógł wiedzieć, że jemu okaże się tak potrzebny.
– Wasze posługiwanie wymaga autentycznej pobożności, która będzie się wyrażać w szacunku wobec Najświętszego Sakramentu i wobec wspólnoty, w której będziecie posługiwać – mówił biskup. – Bycie szafarzem to także ogromna dyspozycyjność dla chorych, to także dyskrecja, by to, co się zastało, zostało między nami. To wielkoduszność i bezinteresowność – wyliczał.
Nazwał szafarzy wyjątkowymi uczniami i misjonarzami Jezusa. – Niesiecie drugim Pana Jezusa pod postacią chleba, rzeczywistego w sposób najbardziej z możliwych. To wielki zaszczyt i stąd gratulacje dla was, że podjęliście decyzję o podjęciu posługi, że wytrwaliście w przygotowaniach, ze świadomością, że teraz trzeba będzie na rekolekcje jeździć i w dniach skupienia uczestniczyć, a i o fason bardziej dbać niż inni – mówił bp Salaterski.
Przekonany o tym, że to sam Jezus, może ustami proboszcza, ich wybrał, zapewniał, że na swój sposób im to wynagrodzi. – Kto Panu Bogu serca, czasu i miłości nie żałuje, ten daleko więcej od Niego na co dzień otrzymuje. Niech wasza posługa będzie Bogu na chwałę, ludziom na pożytek i wam na uświęcenie – życzył.
Ks. prał. Bolesław Margański, opiekun nadzwyczajnych szafarzy w diecezji tarnowskiej, zaznacza, że to już 27 rok posługiwania nadzwyczajnych szafarzy Komunii Świętej w diecezji tarnowskiej. Wszystko rozpoczęło się od decyzji śp. abp. Józefa Życińskiego.
– Dziś liczba posługujących nadzwyczajnych szafarzy jest w naszej diecezji naprawdę duża. W ubiegłorocznych rekolekcjach w grudniu uczestniczyło 889 osób. Teraz do tej grupy szafarzy dołącza 63 nowych. Pochodzą z 33 różnych parafii – wyjaśnia ks. Margański, który także do tej posługi ich przygotowywał w czasie kursu.
Szafarze dziękowali ks. prał. Bolesławowi Margańskiemu za przygotowanie ich do pełnienia posługi Beata Malec-Suwara / Foto Gość Zdarza się, że w niektórych parafiach jest po kilkunastu nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. Tak jest np. w Kamionce Wielkiej czy parafii w Tarnowie-Mościcach. W Grybowie był jeden, po tym kursie dołączyło do niego 3 kolejnych. – Już jestem na emeryturze, więc trzeba sobie znaleźć jakieś zajęcie. Poza tym do tej pory korzystałem z tego, co Bóg dawał, teraz najwyższa pora coś zwrócić – mówi pan Henryk Liszka z parafii Grybów.
Z tarnowskiej parafii Matki Bożej Fatimskiej szafarzami zostało czterech panów. – I to czterech Józefów, choć wcale to nie był nasz pomysł, żeby się razem zapisać na kurs. Katecheta nas o to poprosił, chodząc po kolędzie. Święty Józef tak to ustawił, bezapelacyjne – mówi Piotr należący do wspólnoty Mężczyzn św. Józefa. – Tak naprawdę chyba jeszcze nie zdajemy sobie sprawy z tego, co się dzieje. Trema, lęk, nieśmiałość przed spotkaniem z osobowym Bogiem mieszają się z radością – dodaje.
Najmłodszym wśród nowych nadzwyczajnych szafarzy jest 25-letni Mateusz Sobol z Woli Rzędzińskiej. – Aktywnie uczestniczę w życiu parafii. Jestem ceremoniarzem i stwierdziłem, że i posługa szafarza będzie dobrą decyzją. Już jest kilku w naszej parafii, ale i moja posługa na pewno się przyda. Kiedy się zdarzy, że któryś nie może zanieść Pana Jezusa do chorych, to jeden odwiedza nawet kilkanaście osób – mówi Mateusz.