W tarnowskiej katedrze 27 maja 25 diakonów przyjęło święcenia kapłańskie.
Wśród 25 nowo wyświęconych księży 24 jest diecezjalnych, a jeden pochodzi z Kongregacji św. Filipa Neri.
- Święcenia kapłańskie to koniec etapu, jakim był czas seminarium, który jest przygotowaniem do święceń, i początek właściwej drogi, czyli kapłaństwa. To jest chwila, kiedy jesteśmy posłani, idziemy do ludzi, tam, gdzie Kościół będzie nas potrzebował, gdzie biskup nas pośle - mówi ks. Mateusz Odziomek, neoprezbiter ze Starej Wsi. Hasłem tego rocznika neoprezebiterów są słowa „Idźcie i głoście”.
Po święceniach kapłańskich nowi kapłani będą mieć trochę urlopu, a po nim zaczynają pracę na parafiach, na tzw. zastępstwach. Niebawem także dowiedzą się, w których wspólnotach będą pracować po wakacjach. - Święcenia to początek naszej drogi, dłuższej i wymagającej, ale jesteśmy gotowi z odwagą i determinacją iść tą ścieżką - deklaruje ks. Piotr Tajak, prezes rocznika neoprezbiterów.
Obrzęd uzupełniający, namaszczenie dłoni olejem krzyżma świętego Grzegorz Brożek /Foto Gość
- Dzień waszych święceń kapłańskich można określić jako dzień zaufania. Oto Chrystus żyjący w Kościele powierza wam - przez moje ręce - losy Dobrej Nowiny, losy zbawienia człowieka - mówił w homilii do diakonów biskup Andrzej Jeż. - Okazujcie się godni tego zaufania oraz godni tej przeogromnej miłości, jaką umiłował was Bóg. Odpowiadajcie na tę miłość waszą wierną miłością, wobec Chrystusa i Jego Kościoła, aby wasza radość z kapłaństwa, z codziennej posługi głoszenia słowa Bożego, posługi sakramentalnej, a nawet radość z cierpień znoszonych dla Chrystusa i Ewangelii - by ta radość była pełna i dawała wam poczucie spełnienia - dodał.