Figurę Matki Bożej, która wkrótce zostanie ukoronowana, wyrzeźbił syn artysty, który wykonał jej fatimski pierwowzór.
– Biskup Ablewicz powierzył mi tę parafię w 1975 roku z zdaniem, by kult Matki Bożej się tutaj rozszerzał, bardzo zależało mu na tym – wspomina ks. Edwin Rzeszuto, który przez 28 lat był proboszczem parafii Matki Bożej Fatimskiej w Tarnowie. Niewiele było jeszcze polskich opracowań o Fatimie, postanowił więc tam pojechać, by osobiście jej doświadczyć, a to przeżycie wpływało później na to, co działo się tutaj.
Wybrał się pociągiem z ks. Kazimierzem Czesakiem, który był wówczas wikariuszem w tej parafii. – To, co zobaczyłem, mną wstrząsnęło. Pobożność prostych ludzi, którzy boso, całymi rodzinami, z kijami w ręku przybywali na nabożeństwo 12 i 13 lipca. Morze ludzi. Spali na chodnikach, kamieniach, na ziemi, a potem gromadzili się na placu objawień. Tam śpiew, modlitwy, procesje z figurą – opowiada ks. Rzeszuto.
– Surowy, pokutny ton i bogata treść tamtejszych objawień stwarzają w wyobraźni wizję miejsca pełnego tajemnic. Niezwykłego punktu na ziemi, gdzie decyduje się przyszłość. To było tak samo niepozorne miejsce jak Betlejem – dodaje kapłan.
Do Fatimy wracał jeszcze niejednokrotnie z wikariuszami, kolegami, kustoszami innych sanktuariów z diecezji, nawet kiedy to proste w czasach komuny nie było. Zapragnął przy tym, by i figura Matki Bożej była autentyczna, pochodziła stamtąd. Zamówił ją więc u portugalskiego artysty Alberta Ferreiry, syna rzeźbiarza, który wykonał jej fatimski pierwowzór.
Powstawała 2 lata, poświęcił ją podczas lipcowych uroczystości w Fatimie berliński kard. Meisner, a po dotknięciu ziemi w miejscu objawień figura przybyła do Tarnowa. Ponownie pobłogosławił ją Jan Paweł II na krakowskich Błoniach 18 sierpnia 2002 roku. Rok później została przekazana do kultu, a w 2009 roku umieszczona w prezbiterium na tle wirującego słońca.
Ks. prał. Edwin Rzeszuto przez 28 lat był proboszczem parafii Matki Bożej Fatimskiej w Tarnowie Beata Malec-Suwara / Foto Gość Były kustosz tarnowskiego sanktuarium przywoził z Fatimy także ornaty, stuły, a nawet obrazki, lampiony fatimskie i nuty tamtejszych pieśni. Dziś mało kto pamięta, że znane i śpiewane w całej Polsce pieśni fatimskie, tj. "Z dalekiej Fatmy", "O Pani nasza", "Salve Regina" czy "Niepokalana Słoneczna Pani", powstały właśnie tu, w tarnowskim sanktuarium.
– Ks. prof. Kazimierz Pasionek je przygotowywał na postawie przywiezionych z Fatimy nut, pisał teksty, a nagrywaliśmy je tu, w tym sanktuarium – wspomina ks. Rzeszuto.
Zresztą i figur Pięknej Pani z Fatimy do Tarnowa ks. Rzeszuto sprowadził więcej. Z Matką Bożą odwiedził ok. 120 parafii, głosząc w nich tygodniowe misje fatimskie. W ten sposób powstawało wiele miejsc Jej kultu. Niektórzy chcieli, by figura została z nimi. Tak było chociażby na Ukrainie.
– Do Krysowic zaprosił mnie tamtejszy proboszcz, a mój były wikariusz ks. Andrzej Rams. Chciał rozwinąć kult Matki Bożej Fatimskiej na Ukrainie. Ofiarowałem mu wtedy figurę przywiezioną z Fatimy. 13 maja odbyła się jej koronacja – mówi ks. Rzeszuto. Ukoronowana już "siostra tarnowskiej Pani" decyzją abp. Mieczysława Mokrzyckiego nawiedza wszystkie parafie archidiecezji lwowskiej.
4 czerwca kard. Stanisław Dziwisz nałoży koronę papieską Pięknej Pani z tarnowskiej Fatimy. Czytaj także: