Architekt kościoła, szkoły, ośrodka zdrowia, domu kultury, a nade wszystko dusz - ks. Jan Ślęzak. Ołpiny długo o nim nie zapomną, bo wszystko tu o nim przypomina.
"Ksiądz Jan Ślęzak był wszędzie tam, gdzie ktoś potrzebował pomocy: gdy się u kogoś paliło, gdy ktoś zachorował, gdy się dowiedział, że w jakimś domu na „przednówku” nie ma czego włożyć do garnka i nakarmić dzieci w licznej rodzinie, gdy powódź zniszczyła siano itp. Nie potrafię wyliczyć tych wszystkich sytuacji" - pisał w swoich wspomnieniach o nim ks. Jan Orlof, pochodzący z Ołpin, gdzie ks. Jan Ślęzak przez 34 lata kapłaństwa był wikarym, administratorem i proboszczem.
Mimo że minęło 45 lat od jego śmierci nadal pamiętają o nim ci, którzy go spotkali. Uczniowie drugiej klasy ołpińskiego gimnazjum zebrali 50 świadectw osób, które były bezpośrednimi świadkami bycia, działalności, duszpasterstwa i społecznikostwa ks. Jana Ślęzaka. On za życia znał tu wszystkich po imieniu i nikt nie był mu obojętny.
- Przez te wspomnienia przebija się jego codzienne życie i ogromne zaangażowanie społeczne - zauważa Anna Niemiec, dyrektor Zespołu Szkół w Ołpinach, które od 2014 roku nosi jego imię. - Jego staraniem powstał tu budynek Ochotniczej Straży Pożarnej, wyremontowano i rozbudowano szkołę. Z jego inicjatywy budowano drogi, ośrodek zdrowia i dom kultury. Wszystko robił bezinteresownie, sam przy tym pracował przy budowie czy w polu. Swoim przykładem zapalał innych. "Był wszystkim dla wszystkich" - wylicza pani dyrektor i cytuje słowa, które parafianie umieścili na jego nagrobku, a także zdobią płaskorzeźbę patrona w szkole.
Ksiądz Jan Ślęzak
arch. ks. Edwarda Gabryela
Jak wspominają go księża rodacy, był nie tylko architektem życia materialnego tej pięknej miejscowości, ale przede wszystkim duchowego. "Mąż Boży" - mówi o nim ks. prał. Edward Gabryel, kolejny rodak z Ołpin. Zresztą już same powołania kapłańskie i zakonne wśród wychowanków ks. Ślęzaka to świadectwo jego oddziaływania duszpasterskiego.
W latach 1938–1972 urządził prymicje w Ołpinach dwunastu neoprezbiterom ołpińskim, a śluby zakonne w tym czasie złożyło dziewięć parafianek ołpińskich i dwóch braci zakonnych.
"Kapłan jest pośrednikiem między Bogiem a ludźmi. Jego działalność to przede wszystkim modlitwa. Kapłan to mąż modlitwy. Modlić się więc zawsze i szczerze. Tyle kapłan w duszach zrobi, ile sobie wymodli, bo w duszy tylko Bóg i łaska Jego działają, swoim własnym słowem i argumentem nic nie zrobi. A więc kapłan - przede wszystkim - powinien być mężem modlitwy, a inne sprawy potem" - zapisał ks. Ślęzak w notatkach rekolekcyjnych, będąc jeszcze klerykiem.
To z modlitwy wyrastały materialne i duchowe dzieła jego kapłańskiej posługi, o których w Ołpinach się pamięta i zbierane są w kolejne tomy wspomnień. Pierwsze wydane w 2000 roku opracował o. prof. Zdzisław Gogola CFMConv., pochodzący z Ołpin. Z kolei "Notatki rekolekcyjne alumna Jana Ślęzaka" przygotował do wydania o. Józef Augustyn SJ, również ołpiński rodak.
"W służbie Bożej winna być zawsze szlachetność i samopoświęcenie się, a wzorem jest tu sam Chrystus Pan" - pisał Ślęzak w swoim zeszycie rekolekcyjnym i wierny był tym słowom do końca. Intensywny tryb życia nadwyrężył najpierw jego serce, a potem wątrobę. Ks. Jan Ślęzak zmarł 5 czerwca 1972 roku w Ołpinach.
W 45. rocznicę jego śmierci ołpińska parafia, szkoła nosząca jego imię i Wydział Historii i Dziedzictwa Kulturowego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie zorganizowały sesję naukową poświęconą temu duszpasterzowi i społecznikowi.
Prelegentami byli ks. Tomasz Rąpała z WSD w Tarnowie, ks. prof. Józef Wołczański z UPJPII w Krakowie, o. prof. Zdzisław Gogola OFMConv z UPJPII w Krakowie i o. dr Piotr Koźlak CSsR z "Homo Dei". Zaprezentowano także film o ks. Janie Ślęzaku, a uczniowie podsumowali projekt, którego celem było zebranie wspomnień wśród żyjących i pamiętających osobiście tego niezwykłego kapłana.