Około tysiąca osób wzięło udział w nabożeństwie fatimskim w Krużlowej, któremu przewodniczył bp Andrzej Jeż.
– Nabożeństwa fatimskie w naszej parafii odbywają się od maja do października od 9 lat – informuje ks. Marek Szewczyk, kustosz sanktuarium Przemienienia Pańskiego w Krużlowej. – Przez tę niejako 9-letnią nowennę przygotowywaliśmy się do 100. rocznicy objawień w Fatimie, których przesłanie nie traci dzisiaj nic ze swej aktualności – dodaje.
Na nabożeństwie 13 czerwca, któremu przewodniczył biskup tarnowski Andrzej Jeż, zgromadziło się około tysiąca osób, przede wszystkim miejscowi parafianie, ale także mieszkańcy okolicznych miejscowości, a nawet Limanowej.
W nabożeństwie uczestniczyli licznie parafianie, jak również pielgrzymi z okolicznych miejscowości, nawet Limanowej Beata Malec-Suwara / Foto Gość Biskup przekonywał w Krużlowej, że Różańcem wierni mogą wpływać na rzeczywistość, tę bezpośrednio nas dotykającą, ale i wielką politykę międzynarodową czy korporacje finansowe, które wzniecają wojny w wielu miejscach świata.
– Możemy to wszystko zmienić siłą modlitwy. Głęboko wierzę w to, że nawet kilka osób modlących się na różańcu może zmienić oblicze świata, prowadzić go na drogę pokoju – mówił hierarcha. – Głęboko w to wierzę, dlatego módlcie się, nawet kiedy się wydaje, że jesteśmy bezsilni – powtarzał.
Dowodził, że Różaniec jest silniejszy od bomby atomowej, opowiadając prawdziwą historię, jaka wydarzyła się przed 72 laty w Hiroszimie i Nagasaki, na które zrzucono bomby atomowe. Oba miasta zrównano z ziemią, ocalało w każdym z nich po jednym budynku. Były to domy jezuickich misjonarzy. W jednym przebywało 12 osób, a w drugim 18. Według praw fizyki, nawet jeśli jakimś cudem udałoby im się przeżyć wybuch, powinni zginąć w następstwie promieniowania, ale i to się nie stało.
Różni specjaliści, którym trudno było w to uwierzyć, badali jezuitów ok. 200 razy przez 30 lat i nie stwierdzili u nich nigdy żadnego skażenia. Czy mógł to być szczęśliwy traf? Jezuici wiedzieli, kto był sprawcą ich ocalenia. Żyli przesłaniem fatimskim, czynili pokutę i codziennie na głos odmawiali Różaniec, a Matka Boża spełniła swą obietnicę daną w Fatimie.
– To przesłanie i obietnica Matki Bożej w Fatimie są skierowane także i do nas – mówił w Krużlowej bp Jeż. – To droga prowadząca do ocalenia świata, naszych rodzin i nas samych – dodał. Wskazał przy tym także na rzeczywistość życia wiecznego, na którą zwróciła uwagę Matka Boża podczas objawienia się dzieciom w czerwcu. – O tym, jakie będzie nasze życie po śmierci, nasza wieczność, decydujemy tutaj na ziemi – przypominał biskup.
W procesji wziął udział biskup tarnowski Andrzej Jeż Beata Malec-Suwara / Foto Gość Na zakończenie nabożeństwa odbyła się procesja fatimska z figurą Pięknej Madonny z Krużlowej. Przewodziła jej Liturgiczna Służba Ołtarza, dzieci w strojach pierwszokomunijnych i przedszkolaki ubrane na biało-żółto. Następnie kapłani, biskup, Dziewczęca Służba Maryjna z różańcem w ręku i trójka dzieci na wzór Łucji, Hiacynty i Franciszka. Figurę Madonny z Krużlowej nieśli wierni w strojach regionalnych. Za nią podążała orkiestra i cała rzesza wiernych z lampionami w ręku.