W Tarnowie zakończył się 9. Synaj zatytułowany "Laboratorium Miłości". Uczestniczyło w nim ok. 2 tysięcy osób.
Czerwcowe uwielbienie Najświętszego Sakramentu połączone z dziewiątym już spotkaniem Synaj rozpoczęło się od odśpiewania hymnu, który towarzyszył młodzieży z diecezji tarnowskiej podczas przygotowań do Światowych Dni Młodzieży w Krakowie.
W spotkaniu, które odbyło się na tzw. starej kapłanówce, uczestniczyło ok. 2 tysięcy młodych. Przyjechali niemal z każdego zakątka diecezji tarnowskiej. Byli młodzi wraz z duszpasterzami m.in. z Mielca, Krynicy, Nowego Sącza, Łącka, Limanowej, Bochni, Nowego Wiśnicza, Brzeska i wielu innych miejsc. Był także bp Leszek Leszkiewicz.
W spotkaniu uczestniczył bp Leszek Leszkiewicz Beata Malec-Suwara / Foto Gość – W Jezusie Chrystusie jest nadzieja dla świata – mówił biskup do młodych. – Nasłuchujcie tego wszystkiego, co tutaj będzie się działo, nasłuchujcie w waszych sercach. Jesteście nadzieją świata i jesteście potrzebni światu. To ty możesz głosić Ewangelię, opowiadać historię Jezusa Chrystusa innym. Nie można się nam ślizgać po powierzchni wiary – przekonywał młodych.
Zobaczcie zdjęcia: Synaj 9 cz. I i Synaj 9 cz. II
Oczywiście, ten Synaj nie jest ostatnim. Tego rodzaju spotkania nadal będą kontynuowane, choć może nie tak często jak do tej pory. – Synaje nie są tutaj istotą sprawy, choć mają duże znaczenie pod względem integracyjnym. To okazja, by młodzi mogli pobyć razem, sobą się nacieszyć, napatrzeć i tą energią oddziaływać na innych – tłumaczy ks. Paweł Górski, z którego inicjatywy Synaje w diecezji tarnowskiej powstały.
– Nie chcemy oczywiście sprowadzać naszego duszpasterstwa do tych wydarzeń, które są radością, bo to jest świętowanie, ale żeby tych młodych, którzy już są blisko Kościoła, pobudzić apostolsko, żeby chcieli pójść do swoich kolegów ze szkoły, klubów sportowych, i im powiedzieć, że warto być przy Jezusie Chrystusie, mieć Go w sercu, że to się zwyczajnie opłaca, bo wtedy mamy pokój, a nie ma nic cenniejszego - dodaje ks. Górski.
Ireneusz Krosny oczywiście ubawił też młodych swoim występem Beata Malec-Suwara / Foto Gość Spotkanie animowała młodzież z Diecezjalnych Warsztatów Muzycznych. Jednym z gości był Ireneusz Krosny, mim, którego na scenie nie słychać, a w Tarnowie przemówił. Przekonywał panów, by ćwiczyli, byli silni, zdobywali wiedzę i korzystali z pomocy Generała, jak nazwał Jezusa Chrystusa. Dla tych, którzy planują zostać mężem czy ojcem, miał jedną radę - by mieli czas dla swojej rodziny. To według niego, nie praca i kariera sprawia, że jesteśmy szczęśliwi, ale relacje i miłość.
Ks. Artur Ważny, dyrektor Wydziału Nowej Ewangelizacji, które włączyło się w organizację tego Synaju, poprowadził tzw. Laboratorium Miłości. – Miłość to nie jest uczucie, ale nasze wybory i to, co robimy – tłumaczył młodym, zanim rozpoczął operację na ich sercach, by uczynić je choć trochę podobnymi do Serca Jezusowego.
Pokazując działania ludzi i wspólnot, pełniących uczynki miłosierne, zachęcał młodych do uwolnienia się od poszczególnych grzechów. – Bo nasz Bóg jest silny, potrafi przemieniać ludzkie serca – mówił do młodych.
Swoim świadectwem życia dzielili się z młodymi artysta Tadeusz Kowal i aktor Dariusz Kowalski. Obaj w różny sposób związani z bł. Karoliną. Kowalski zachęcał młodych do życia w czystości i czytania Pisma Świętego, do tego, by to ono ich prowadziło. Historiami ze swojego życia udowadniał, jak może pomagać ono w wyborach życiowych. – Trzymaj się serca Jezusowego – zachęcał.
Spotkanie zakończyło się adoracją Najświętszego Sakramentu Beata Malec-Suwara / Foto Gość Dla około setki młodych dzisiejsze spotkanie zakończy się dopiero w sobotę nad ranem. Tylu bowiem młodych wyruszyło w nocną, ekstremalną Drogę Światła z Tarnowa do bł. Karoliny do Zabawy. Krótkie rozważania dla nich przygotował ks. Artur Ważny.