W Królowej Górnej odbyły się doroczne "Świętojanki", na których bywał o. Jan Góra.
Po raz pierwszy do Królowej Górnej o. Jan Góra zawitał w 2013 roku. Trafił tu na zaproszenie pochodzącego stąd przedsiębiorcy, który był inicjatorem założenia magaretki modlącej się z o. Górę. Wdzięczny za to modlitewne wsparcie przyjechał z młodzieżą na odbywające się w Królowej od 8 lat "Świętojanki". Był zachwycony "królewskim" przyjęciem.
Wianki, które obowiązkowe muszą zawierać elementy polnych kwiatów, zaplatają dla dziewcząt panie, które się na tym dobrze znają Beata Malec-Suwara / Foto Gość – Tradycyjnym punktem programu świętojańskiego powitania lata jest wyplatanie wianków przez panie, które robią je dla ośmiu dziewczyn. One z kolei w nich i białych sukienkach tańczą na scenie, a później wianki puszczają na rzece – wyjaśnia Krystyna Górska ze stowarzyszenia "Dolina Królówki", które jest organizatorem wydarzenia.
Tradycyjne rzucanie wianków przez panny w bieli do rzeki Królówki Beata Malec-Suwara / Foto Gość Właśnie tym tańcem do muzyki lednickiej w wykonaniu dziewcząt w białych sukienkach z wiankami z żywych kwiatów na głowie zachwycił się o. Jan Góra. Ich taniec uwielbienia był już stałym elementem Mszy św. podczas odbywających się tu jeszcze od tej pory Królewskich Spotkań Młodych Duchem z o. Janem Górą. Dziewczęta tańczyły także na jamneńskim odpuście, chciał, by przyjechały z tańcem na Lednicę.
Dziś z tego czasu pozostaje wspomnienie i taniec, który szkoda, ale lednicki w tym roku już nie był. Organizatorzy chcieliby jednak powrócić do formuły sprzed czasu, kiedy Świętojanki Mszą św., a nie meczem się rozpoczynały.