Parafianie z Trzetrzewiny i Brzeznej pielgrzymowali z Matką Bożą Fatimską na Strzyganiec.
Po raz 19 parafianie z Trzetrzewiny pielgrzymowali razem z parafianami z Brzeznej do kaplicy na Strzygańcu, gdzie czczony jest Chrystus Frasobliwy.
O 16.30 w kościele w Trzetrzewinie została odprawiona Msza św., po której pątnicy niosąc figurę Matki Bożej Fatimskiej udali się na granicę między parafiami Trzetrzewina i Brzezna. Tam figurę przejęli parafianie z Brzeżnej, następnie wszyscy razem udali się do kaplicy na Strzygańcu.
– Motywem pielgrzymki jest oczywiście uczczenie Matki Bożej Fatimskiej w dniu Jej poświęconym. W tym roku nasze wędrowanie z Maryją ma też szczególną wagę, bo przypomina o 100. rocznicy objawień fatimskich – mówi ks. prał. Marian Stępień, wieloletni proboszcz w Trzetrzewinie, który zainicjował to pielgrzymowanie.
Strażacy niosący figurę Matki Bożej Fatimskiej
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość
Wspólne pielgrzymowanie ma również charakter jednoczący.
– Rodziny naszych parafii są zakorzenione i w Trzetrzewinie i w Brzeznej, chcemy też podkreślić jedność naszej wspólnoty, do której należy kaplica na Strzygańcu. Maryja nas jednoczy i uczy jedności, trwania razem na modlitwie, ponieważ kieruje nas ku Chrystusowi – dodaje proboszcz z Brzeznej ks. Stanisław Posłuszny.
Msza św. w kaplicy na Strzygańcu
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość
Po przyjściu pątników do kaplicy na Strzygańcu nastąpiło wzruszające powitanie Maryi i Jezusa Frasobliwego, którego figura jest tutaj czczona. Następnie ks. Stanisław Posłuszny przewodniczył Mszy św.
Homilię wygłosił ks. Mariusz Węgrzyn, wikariusz w Brzeznej.
– 13 lipca przypominamy sobie trzecie objawienie fatimskie, podczas którego Maryja ukazała dzieciom piekło. Jak wspomina s. Łucja, dzieci były tam 5 sekund, ale było to o 5 sekund za długo, tak bardzo bowiem były zatrwożone tym, co widziały. Maryja ukazała dzieciom los biednych grzeszników i wzywa, by nie grzeszyć, by żyć w łasce uświęcającej.
Pielgrzymów było tak wielu, że nie wszyscy zmieścili się w kaplicy
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość
To samo wezwanie kieruje do nas, bo każdy z nas jest wieczny, a zatem to, jak żyje, ma konsekwencje przekraczające śmierć i sięgające w wieczność. Maryja mówi, że można żyć nie grzesząc, trzeba tylko wpuścić Boga do swego serca i troszczyć się o to, by On nigdy go nie opuścił.
Błędem jest spowiadanie się dwa razy w roku, czy nawet w I piątki miesiąca. Powinniśmy szukać pojednania z Bogiem zawsze po grzechu niezależnie od tego, czy wypada Boże Narodzenie, Wielkanoc, czy I piątek. Niech motywem naszego życia będzie troska o serce, by na wzór Maryi, było wypełnione łaską – mówił w homilii ks. Węgrzyn.