Dobrą, jak i otaczające ją góry, spowija tajemnica, którą miejscowi próbują przed nami odkryć.
Dawno, dawno temu, kiedy Dobrej jeszcze nie było na świecie, żyli sobie nad rzeką Łososiną małżonkowie Łopień i Mogielica, wielkoludy. – Łopień miał dobre, wręcz złote serce. Natomiast Mogielica była złą kobietą. Mieli córkę Śnieżnicę. O jej rękę starało się wielu konkurentów, ale żadnego z nich matka nie chciała zaakceptować. Jednym z nich był Ćwilin. Łopieniowi Ćwilin od razu przypadł do gustu i chciał, żeby pojął Śnieżnicę za żonę. Nie zgadzała się na to Mogielica, która Ćwilina przepędziła. Młodym ze smutku pękło serce. Nieżywych, leżących obok siebie zakochanych, znalazł Łopień, któremu z bólu zmartwiało serce. Zachorował, a umierając, położył się obok mogił córki i niedoszłego zięcia. Z czasem ich groby zarosły mchem, krzewami i lasem. Mogielica przeżyła ich wszystkich, ale w końcu i ona zmarła. Jej mogiłę spotkał ten sam los, co pozostałych – opowiada Adrian Cieślik, historyk, regionalista. I tak narodziły się góry, które oplatają Dobrą.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.