Czego ona ode mnie chce?

Wszystkie małżeństwa na świecie kłócą się i spierają z tego samego powodu. Aż dziw bierze, że nie jest to wiedza, którą posiada przeciętny człowiek.

Beata Suwara

|

Gość Tarnowski 38/2017

dodane 21.09.2017 00:00
0

Byłem „w cywilu”, nie miałem na sobie szat duchownego, ale oczywiście wszyscy wiedzieli, że jestem kapłanem Cerkwi prawosławnej ze swoją małżonką. W tym czasie moja rodzina przeżywała poważny kryzys. Bardzo dużo pracowałem, w ogóle nie miałem czasu dla niej. Kiedy wracałem do domu, żona natychmiast zaczynała na mnie krzyczeć, „gdzie byłeś?”, „co robiłeś?”, „dlaczego cię tak długo nie było w domu?”, a ja zupełnie nie wiedziałem, o co jej chodzi. Wydawało mi się, że jestem dobrym człowiekiem. Przecież słucham spowiedzi, wiem, co się dzieje w różnych rodzinach, wiem, jakie rzeczy żony wytrzymują, a ja nie jestem ani alkoholikiem, ani narkomanem. Czego ona w ogóle ode mnie chce? – opowiada batiuszka o. Aleksander z Rosji, który po raz pierwszy z katolickim ruchem Spotkań Małżeńskich zetknął się w maju 2009 roku.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy