Nie chodzi tutaj o heroizm, ale czy każdy z nas potrafi choć trochę być jak św. Brat Albert?
Młodzież z grupy apostolskiej z Pleśnej przygotowała i wystawiła spektakl „Brat naszego Boga” Karola Wojtyły. – Od paru lat każdego roku wystawiamy misterium wielkopostne. Co roku przygotowujemy przedstawienie z okazji św. Mikołaja dla dzieci. Teraz pierwszy raz porwaliśmy się na taki stricte teatralny repertuar – mówi prezes grupy młodzieżowej Ewelina Koryga.
Młodzi postanowili przybliżyć postać św. Brata Alberta. – To dlatego, że przeżywamy w tym roku jego rok, a poza tym, że jesteśmy z nim związani, jest nam bliski. W Pieszej Pielgrzymce Tarnowskiej młodzież chodzi w grupie nr 3, której patronem jest Brat Albert. Poza tym jest ciągle żywym, aktualnym wzorem życia, postępowania – mówi Karol Boczek, który gra w spektaklu Adama Chmielowskiego.
- Dziś często nie potrafimy zauważyć w drugim człowieku Chrystusa, który jest w każdym, także tym poranionym, biednym, potrzebującym. Często zdarza się, że odwracamy się od takich ludzi, a trzeba otworzyć oczy i serce – dodaje Ewelina.
W spektaklu wzięło udział 35 aktorów i kilka osób obsługi. Premiera odbyła się miesiąc temu. 29 października w centrum kultury w Pleśnej spektakl młodzi zagrali po raz drugi. Planują jeszcze dwa spektakle.
– Dziś często umyka nam, jeśli nawet jesteśmy wrażliwi i na co dzień zajmujemy się dobrymi rzeczami, że nasza ludzka rodzina jest duża, szeroka, że są peryferie do których także trzeba wyjść. Brat Albert właśnie to robił, szedł na peryferie, które widział. Dziś peryferie mogą być inne, każdy ma własne oczy, którym i postrzega rzeczywistość, ale te peryferie po prostu zawsze są i są tam ludzie, którzy nas potrzebują – mówi ks. Michał Dziewit, opiekun młodzieżowej grupy w Pleśnej.