70 dziewcząt z całej diecezji wzięło udział w dniach skupienia u tarnowskich józefitek.
Od lat józefitki w Tarnowie organizują kilka razy do skupienie, na które przyjeżdżają dziewczynki z podstawówki, z klas od III do VII.
- Zdarzają się i młodsze, zdarzają się i starsze. W czasie tego naszego spotkania akurat tak się złożyło, że wszystkie te, które przyjechały, są deesemkami - mówi s. Marcina Kapustka, diecezjalna animatorka Dziewczęcej Służby Maryjnej. Skupienie służy duchowemu i religijnemu rozwojowi młodych.
Uczestniczki spotkania i balu Grzegorz Brożek /Foto Gość
Na obecne spotkanie przyjechało najwięcej dziewcząt z parafii Tylicz i krynickiej parafii pw. MB Nieustającej Pomocy.
- Mamy też dziewczęta z Ptaszkowej, Zalasowej, Dąbrówki Tuchowskiej, Nowej Jastrząbki - informuje s. Marcina.
Dziewczyny przyjechały w piątek, uczestniczyły w kolacji i Mszy św. W sobotę odbył się zaś przed południem „Bal świętych”, na który dziewczęta poprzebierały się za ulubione osoby święte.
- Bo temat naszego spotkania jest ‘Święci są światłem, które prowadzi nas do Boga”. Bal i parę innych elementów skupienia dopasowanych jest do możliwości percepcji dziewczynek. Chcemy dać do myślenia, chcemy dać dziewczynkom przeżyć wspólnotę i radość w niej. Chcemy dać im wzór do naśladowania. W Dziewczęcej Służbie Maryjnej patronką jest Maryja, ale każdy święty wart jest naśladowania, bo przecież prowadzi do Jezusa - dodaje s. Marcina.
Tańce w czasie balu świętych
Gość Tarnowski
Z 22 dziewczynkami z Tylicza przyjechał ks. Piotr Pietrucha. Z 13 dziewczynkami z Krynicy Zdroju ks. Piotr Cierniak.
- Ważna jest tu formacja na spotkaniu, ale formację możemy również poprowadzić w parafii. Natomiast w parafii nie da się tak jak siostry tu przygotować integracji, doświadczenia wspólnoty. Dla dziewczynek, w ogóle młodych ludzi w tym wieku, to bardzo ważne. Poza tym pobyt w domu zakonnym daje im ogólny ogląd jak wygląda klasztor i życie zakonne. To wrażenia bardzo radosne i pozytywne. Jak na przyszłość tyle zapamiętają, że to miejsce przyjazne, to bardzo dobrze - mówi ks. Piotr.