Czas publicznej działalności Jezusa poprzedzony jest działalnością Jana Chrzciciela.
Św. Łukasz podkreśli, iż wybór uczniów został poprzedzony całonocną modlitwą Jezusa. Można powiedzieć, iż to powołanie, dające Kościołowi fundament, rodzi się w tajemniczych ciemnościach, jako owoc komunii Chrystusa z Ojcem. Stąd też autor trzeciej Ewangelii zapisze, „Jezus wyszedł na górę, aby się modlić i całą noc spędził na modlitwie do Boga” (Łk 6,12). Wzmianka o modlitwie poprzedzającej wybór apostołów pokazuje, jak wielkie znaczenie miała ona dla Chrystusa: była bowiem źródłem Jego mocy, potrzebnej aby rozpoznawać i pełnić wolę Ojca (Łk 22,42). Rozmowa z Bogiem była także początkiem wszelkiego późniejszego działania apostołów i podejmowanych przez nich decyzji (Dz 1,24). Łukasz, w którego Ewangelii kwestia modlitwy zajmuje szczególne miejsce, podkreśla, iż modlitwa Jezusa była owocem wyjścia: „Jezus wyszedł na górę, aby się modlić”. Owo „wyjście” odsyła nas do wyjścia Izraelitów z niewoli egipskiej. A zatem, by móc się modlić, trzeba wyswobodzić się spod jarzma służenia bożkom, zależności od dobrobytu, pewności i stabilizacji swojego życia. Odchodząc od tego wszystkiego, Jezus wychodzi, aby spędzić noc na rozmowie z Bogiem.
Moment wyboru Dwunastu, którzy z ustanowienia Bożego stali się fundamentem i najwyższym autorytetem Kościoła, musiał być zakorzeniony w woli samego Boga. Prawda ta znalazła swój wyraz w słowach Piotra, który w swojej mowie wygłoszonej w domu Korneliusza stwierdził z głębokim przekonaniem, że on i jego towarzysze zostali wcześniej wybrani przez samego Boga, a następnie ustanowieni przez Jezusa apostołami i świadkami Jego działalności (Dz 10,41). A zatem modlitwa Chrystusa była potrzebna, by Jego wola mogła całkowicie utożsamić się z wolą Ojca.