Modliła się tak przez całą ciążę, choć zastanawiała się, po co o to prosić. Przecież każdy kocha swoje dziecko. O tym, jaki był tego sens, dowiedziała się po urodzeniu Mai.
Majeczka urodziła się miesiąc przed czasem. Kiedy była jeszcze w brzuchu u mamy, rodzice planowali jej przyszłość, że zapiszą ją na angielski i lekcje gry na instrumencie. Zastanawiali się, do kogo będzie podobna. – Codziennie modliłam się tylko o to, żeby nie miała zespołu Downa. Miałam wyobrażenie, że to najgorsze, co może dziecko spotkać, że takie dzieci są nieszczęśliwe i przez wszystkich wyśmiewane – wspomina Olga Potwora, mama 15-miesięcznej Mai.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.