Mała Ameryka śp. ks. Kazimierza Dominika uczciła pamięć o nim - organizatorze, budowniczym i pierwszym proboszczu parafii w Dębicy-Latoszynie.
13 stycznia w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Dębicy-Latoszynie została odsłonięta i poświęcona tablica upamiętniająca śp. ks. prał. Kazimierza Dominiaka. Zmarły rok temu 9 stycznia kapłan był organizatorem, budowniczym i pierwszym proboszczem tej parafii, zasłużonym dla miasta i powiatu dębickiego oraz kanonikiem honorowym bocheńskiej kapituły.
Ks. prał. Andrzej Pękala, kolega z roku śp. ks. Kazimierza, który przewodniczył dzisiejszej liturgii Mszy św., powiedział, że jest to dzień dziękczynienia.
- To zdaje się amerykańskie święto, ale to sam ks. Kazimierz nazwał tę ziemię swoją małą Ameryką - wyjaśnił, nawiązując do tytułu książki, jaką napisał o swojej parafii w 2006 roku ks. Kazimierz Dominiak.
W niej zawarł także swe niejako testamentalne pragnienie: "Chcę również po śmierci być wśród was". Jak z kolei mówił obecny proboszcz parafii ks. Piotr Grzanka, ks. prał. Kazimierz w swoim testamencie zapisał m.in. "Największą radość sprawiał mi zawsze Żywy Kościół, czyli Wspaniali Parafianie. Wszyscy, bez wyjątku... I mam jedną prośbę: Pamiętajcie o mnie w modlitwie".
Tablicę pamiątkową śp. ks. prał. Kazimierza Dominiaka poświęcił ks. prał. Andrzej Pękala, jego kolega rocznikowy Beata Malec-Suwara /Foto Gość Dzisiejsza uroczystość zgromadziła w kościele w Dębicy-Latoszynie licznie zgromadzonych parafian, kapłanów tamtejszego dekanatu, księży wikariuszy, którzy pracowali w latoszyńskiej parafii, i trzech kolegów rokowych śp. ks. prał. Kazimierza. Byli także przedstawiciele władz miasta, gminy i powiatu, a także rodzina zasłużonego kapłana.
Na tę okoliczność parafia wydała także książkę napisaną przez parafianina Kazimierza Mazura poświęconą śp. ks. prał. Kazimierzowi Dominiakowi zatytułowaną "Mam własny parkometr". Słowa nawiązują do myśli zapisanej przez kapłana przed śmiercią, a znalezionej na jego biurku: "Nie będę wiecznie chodził po świecie. Mój czas na ziemi znajduje się między wiecznością przed moimi narodzinami a wiecznością po mojej śmierci. Mam własny parkometr. Nie mogę do niego wrzucić następnej monety i przedłużyć czasu postoju. Mój czas jest nieodwołalnie odgraniczony".
Tablica upamiętniająca organizatora, budowniczego i pierwszego proboszcza w Dębicy-Latoszynie, zasłużonego dla miasta i powiatu dębickiego oraz kanonika honorowego bocheńskiej kapituły Beata Malec-Suwara /Foto Gość Książka zawiera wiele wspomnień z jego życia. Przywołano w niej rozmowę ks. prał. Kazimierza z bp. Jerzym Ablewiczem, ówczesnym ordynariuszem, w której kapłan mówi mu o swojej chęci wyjazdu do pracy duszpasterskiej do Ameryki. "I rzeczywiście, po latach ks. biskup Ablewicz wezwał mnie do kurii biskupiej i zakomunikował mi, że pojadę bliżej niż do Ameryki. Polecił mi udać się do Dębicy, do ks. Edwarda Limanówki, on wie, że mam przyjechać i ma mi pokazać Latoszyn" - wspominał. Tak to miesiąc później, 24 sierpnia 1982 roku, erygowana parafia w Dębicy-Latoszynie stała się jego małą Ameryką, w której spędził dwie trzecie swego kapłańskiego życia.
Zdjęcia z uroczystości zamieściliśmy TUTAJ.