Męka, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa niezwykłym darem dla Kościoła

O wydarzeniach, które od zawsze były centrum wiary Kościoła, które wręcz stworzyły i tworzą Kościół.

Z Ostatnią Wieczerzą w sposób nierozerwalny łączy się męka na krzyżu. Zapisze św. Łukasz: „przyszli na miejsce, zwane «Czaszką», ukrzyżowali tam Jego i złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie. Lecz Jezus mówił: «Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią». Potem rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając losy. A lud stał i patrzył. Lecz członkowie Wysokiej Rady drwiąco mówili: «Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli On jest Mesjaszem, Wybrańcem Bożym». Szydzili z Niego i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, mówiąc: «Jeśli Ty jesteś królem żydowskim, wybaw sam siebie». Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: «To jest Król Żydowski». Jeden ze złoczyńców, których tam powieszono, urągał Mu: «Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas». Lecz drugi, karcąc go, rzekł: «Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież - sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił». I dodał: «Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa». Jezus mu odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju». Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Po tych słowach wyzionął ducha” (Łk 23,33-46).

Jezus został skazany na najbardziej okrutną i poniżającą karę – karę krzyża. Dla Żydów, a także dla Rzymian krzyż był symbolem hańby. Żaden obywatel rzymski nie mógł być na nim stracony. Dla Żydów ciało człowieka, który umarł w ten sposób, było skalane i przeklęte.

Jezus został ukrzyżowany poza Jerozolimą, przy drodze, na małym kilkumetrowym zaledwie wzniesieniu. Było to zgodne ze zwyczajem zarówno żydowskim (Kpł 24,14; Lb 15,35), jak i rzymskim. Miejsce straceń nazywało się „Trupią Głową” lub „Czaszką” (Łk 23,33). Było to skaliste wzgórze w kształcie czaszki, pozbawione roślinności, dominujące nad okolicznym terenem. Stąd też prawdopodobnie pochodziła aramejska nazwa Golgota – „Czaszka”. Żołnierze umieszczali nad głową ukrzyżowanego tablicę, na której wypisana była wina skazańca. Przechodnie mogli więc przeczytać napis na krzyżu Jezusa, sporządzony w trzech językach. Otaczający miejsce skazania żołnierze czuwali, aby nikt nie uwolnił skazańca i nie udaremnił wykonania wyroku.

W przeczytanym opisie męki Autor trzeciej Ewangelii rozwinął tematy, które były mu szczególnie bliskie. Wspomina nade wszystko o modlitwie Jezusa za oprawców. To wskazanie jest zgodne z duchem całego orędzia trzeciej Ewangelii. W Ewangelii bowiem Łukasza Jezus jawi się jako Zbawca chorych i grzeszników. Grzesznicy otaczani byli przez Mistrza z Nazaretu szczególną miłością. On jest ich przyjacielem (Łk 7,34). Przebacza grzesznicy (Łk 7,36-50) i przeciwstawia jej miłość obojętności faryzeusza Szymona. Uczy, że Bóg jest miłosierny dla każdego, kto wyznaje, że jest grzesznikiem. Wchodzi do domu celników i grzeszników.

Miłość Jezusa do grzeszników jest niezwykła. Stąd też ewangelista podkreśli, iż Jezus modli się także za oprawców. Cierpienia i krzywdy nie sprowadziły Go z drogi miłości. Jezus nie tylko uczył miłości bliźniego, ale nade wszystko własnym postępowaniem dawał jej przykład. Na obelgi nie reagował gniewem, ale usprawiedliwiał postępowanie nieprzyjaciół. Chciał skłonić do nawrócenia Judasza, uleczył ugodzonego przez Piotra podczas pojmania sługę najwyższego kapłana, modlił się za wrogów na krzyżu. Jezus modlił się nawet za wrogów.

Dla Autora trzeciej Ewangelii Jezus jest wzorem modlitwy. Można powiedzieć, że modlitwa jest nieodłącznym towarzyszem Mistrza z Nazaretu. Ostatnie słowa Jezusa na krzyżu również były modlitwą. Modlił się słowami Ps 31, w których prześladowany autor błaga Boga, gdyż czuje się opuszczony. Całą jednak ufność w pokłada Bogu. Psalm ten składał się na modlitwę wieczorną pobożnych Izraelitów. U schyłku dnia człowiek powinien powierzyć Bogu swego ducha. Podobnie należało czynić, gdy nadchodzi wieczór życia. Według koncepcji judaistycznej człowiek otrzymał od Boga ducha i winien Mu go zwrócić w chwili swojej śmierci.

Śmierci Jezusa dokonała się w samotności. Św. Łukasz pokazuje, że nikt z otoczenia nie rozumiał, co się właśnie dokonuje. Uczniowie, którzy mogliby Go zrozumieć, którzy powinni być blisko, byli nieobecni. Został przez wszystkich opuszczony, podążało za Nim tylko kilka bliskich osób. Lud się przyglądał obojętnie, jego przywódcy drwili, żołnierze wyśmiewali się, jeden z przybitych do krzyża złoczyńców rzucał obelżywe słowa. Wszyscy ci ludzie: przywódcy, żołnierze, złoczyńcy – reprezentanci różnych i wrogich sobie klas społecznych złączyli się przeciwko Jezusowi. Nie było nikogo, kto by Go bronił. Tymczasem Jezus, umierając całkowicie opuszczony, wypowiedział słowa ufności. Oddawał swego ducha Ojcu, podobnie jak czynił to pobożny Żyd każdego wieczoru. Już słowo „Ojcze”, jako określenie Boga, wskazuje, że Jezus, mimo cierpień, jakie Go spotykały, poddał się woli Boga (Łk 18,31). W ten sposób dał do zrozumienia, że śmierć nie jest końcem, ale jest początkiem nowego życia, którego udzielić może tylko Ojciec.

W opisie męki Łukasz kilka razy wspomina o modlitwie Jezusa. W Getsemani Jezus stoczył straszliwą walkę duchową, której jednak punktem kulminacyjnym była modlitwa ufności. To samo miało miejsce na krzyżu, gdy wypełniał się plan Ojca. Umierający Jezus dał wspólnocie Kościoła przykład doskonałego zawierzenia Ojcu. Tę postawę wyraził przy pomocy Psalmu 31, który dobrze oddaje pouczenia, jakie przekazywał wcześniej (Łk 12,22-31). Do końca więc opisu męki Łukasz przybliża przykład, jaki daje Jezus. Jego postawa jest wzorem dla uczniów.

« 1 2 3 4 5 »
DO POBRANIA: |
oceń artykuł Pobieranie..