W Hospicjum św. Brata Alberta w Dąbrowie Tarnowskiej odbyły się diecezjalne obchody Światowego Dnia Chorego.
- Przez 19 lat funkcjonowania hospicjum przebywało u nas 3500 chorych. Każdy z nich najbardziej potrzebuje obecności i towarzyszenia. Zanim jednak to zrobimy, trzeba - jak tylko potrafimy - uśmierzyć ból. Istota opieki hospicyjnej wywodzi się z samarytańskiej pomocy. Trzeba najpierw zauważyć, dostrzec potrzebę i cierpienie, pomóc, a potem towarzyszyć - mówi Urszula Mróz, dyrektor hospicjum.
Od 3 tygodni w hospicjum przebywa Weronika Babiarz z Luszowic. - Ma tu zapewnione fantastyczne warunki, tak pod względem opieki medycznej, jak i ciepła, które otrzymują chorzy od personelu. Serdeczność i prawdziwa troska są niezwykle istotne dla mamy, a także dla nas, gdyż mieszkam w Warszawie i codziennie odwiedzać mamy nie mogę, ale wiem, że ma tu najlepszą opiekę z możliwych - mówi Ewa Zielińska-Jemioło, córka pani Weroniki. - Ja, proszę pana, jak tu przyszłam, niemal w tej samej chwili doświadczyłam takiej troski, serdeczności, że nie stałam się zdrowsza z medycznego punktu widzenia, dalej przecież mam raka, ale psychicznie odetchnęłam. To było jak uzdrowienie - mówi pani Weronika.
Światowy Dzień Chorego, mówi bp Leszek Leszkiewicz, który w dąbrowskim hospicjum przewodniczył Mszy św., jest potrzebny nie tylko chorym, ale także tym zdrowym i sprawnym. - Żyjemy w świecie, w którym pielęgnuje się taki pseudoideał, że liczą się tylko młodość, uroda, tężyzna fizyczna. Tymczasem sprawdzianem tego, na ile jesteśmy ludźmi, jest nasz stosunek do tych, którzy są chorzy, którzy ustali w drodze, być może dochodzą do kresu swego życia. Im bardziej jesteśmy otwarci na spotkanie z tymi ludźmi, tym bardziej sami mamy więcej człowieczeństwa - mówił.
Bp Leszkiewicz spotkał się z chorymi w ich salach, a później uczestniczył w modlitwie różańcowej, po której przewodniczył Eucharystii. Odprawiali ją z nim m.in. ks. prał. Zbigniew Pietruszka, dyrektor Caritas Diecezji Tarnowskiej, ks. Krzysztof Mikołajczyk, wicedyrektor Caritas, ks. prał. Stanisław Cyran, proboszcz parafii dąbrowskiej.
- Świat, w którym nam przyszło żyć, jest naprawdę bardzo chory. Człowiek robi wszystko, żeby odciąć się od Pana Boga. Robi wszystko, żeby Bóg nie miał dla człowieka żadnego znaczenia - mówił w homilii bp Leszek. - Nadzieję temu światu możecie dać wy, chorzy, samotni, doświadczeni cierpieniem. Czasem myślicie, że wasze życie ledwie się tli, że zbliża się do kresu. Ale to wy możecie uzdrowić ten świat. Dlaczego? Nikt chyba bardziej niż człowiek schorowany nie pragnie bliskości Pana Boga. Wszyscy możemy uczyć się od cierpiących, jak szukać Boga, jak z Nim rozmawiać. Tam nie ma wyznaczonej godziny dla Jezusa, tam jest rozmowa z Bogiem, dzień i noc człowiek chory żyje w obecności Boga, jest przy Nim - tłumaczył.