Przy parafii w Żegocinie powstała placówka wsparcia dziennego dla dzieci i młodzieży "Z nadzieją na lepsze jutro".
- Działamy już od 1 lutego. Powstanie placówki było możliwe dzięki dotacji z Unii Europejskiej w wysokości ponad 800 tys. zł. Wkład własny parafii wynosił ponad 10 proc. Pieniądze zostały przeznaczone na remont i adaptację pomieszczeń w budynku plebanii, wyposażenie sal, gabinetów i pomieszczeń gospodarczych, a także na zatrudnienie 8 pracowników. Ponadto z otrzymanych pieniędzy dzieci będą miały wyjazdy na basen, kręgielnię, do kina, wycieczki krajoznawcze. Dzieci otrzymują też ciepły posiłek - mówi ks. proboszcz Bogusław Pasierb.
Pomysł zorganizowania takiej placówki zrodził się po analizie potrzeb rodzin i dzieci, zwłaszcza tych, które borykają się z różnymi formami niepełnosprawności. Specjalistyczna świetlica ma bowiem charakter integracyjny. Mogą z niej korzystać zarówno dzieci pełno-, jak i niepełnosprawne.
- Okazało się, że wiele dzieci w parafii potrzebuje pomocy. Znalazło to potwierdzenie w liczbie zgłoszeń przy naborze do korzystania z placówki. Dzieci otrzymują tu pomoc specjalistów, takich jak logopeda, pedagog, socjoterapeuta, psycholog. Pobyt dziecka jest za darmo, podobnie i darmowe jest korzystanie z profesjonalnej pomocy specjalistów. Wielkim dobrem jest też to, że rodzice z naszej parafii mają blisko do placówki, nie muszą gdzieś daleko szukać podobnego miejsca - podkreśla proboszcz.
Pani Dorota, mama Krzysia, bardzo ucieszyła się z powstania placówki. - Akurat w naszej gminie nie było dotąd takiej świetlicy, a potrzeby, z tego, co wiem, są duże. Mój syn jest bardzo zadowolony. Może tu odrobić lekcje, pobawić się z innymi dziećmi - mówi. Jej syn Krzysiek ma 11 lat i chodzi do V klasy podstawówki. - Mamy zajęcia plastyczne, muzyczne. Będziemy mieli wyjazdy na basen, kręgle. Fajnie jest być razem z kolegami, panie są super, czuję się tu bezpiecznie - opowiada chłopiec.
Podobne zdanie ma Kubuś. - Dobrze się tutaj czuję. Bardzo podoba mi się śpiewanie. Spotykam tu fajnych kolegów i koleżanki - mówi chłopiec.
- Świetlica jest superpomysłem, zwłaszcza dla dzieci z różnymi problemami. Z Kubusiem mamy tutaj zaledwie parę kroków. Nie muszę daleko dojeżdżać z synem, który bardzo lubi przychodzić do placówki. Kubuś ma 9 lat, jest po operacji serduszka, oczu. Urodził się z wrodzoną zaćmą, dlatego trzeba było usunąć soczewki, dlatego nosi teraz okulary. Ma też niedosłuch. Kiedy się urodził, zrezygnowałam z pracy, żeby opiekować się synem. Placówka w Żegocinie bardzo się przyda, ponieważ każde zajęcia Kubusia ze specjalistami dają bardzo dużo. Dziecko się uczy, widać poprawę, ale przede wszystkim to, że jest zadowolone - mówi mama.
Placówka dziennego wsparcia jest otwarta od poniedziałku do piątku od 14.00 do 18.00.
- To jest praca, którą bardzo lubię. Ta placówka jest taką ostoją dla rodziców, którzy mogą powierzyć nam swoje dzieci, trochę odpocząć. Projekt, który tu realizujemy, będzie trwał 14 miesięcy. Ten czas został podzielony na okresy 4-miesięczne, w każdym z okresów z placówki będzie korzystało ok. 15 dzieci. Zajmuje się nimi dwóch wychowawców, mamy też 6 specjalistów. Wśród podopiecznych są dzieci z różnymi dysfunkcjami. Dla dzieci pełnosprawnych też mamy miejsce, zwłaszcza dla tych, które borykają się z ubóstwem. Chcemy też pomóc tym rodzicom, którzy mają trudności z ich wychowaniem - mówi Beata Ząbik, kierownik specjalistycznej świetlicy.
Placówkę uroczyście otwarto 22 lutego. Wstęgę wraz z obecnym proboszczem przecinali starosta bocheński, wójt gminy Żegocina i gość specjalny - abp Henryk Nowacki, który pobłogosławił świetlicę.
- Gratuluję odwagi w realizacji pomysłu powołania takiej placówki, która będzie służyć dzieciom chcącym mieć takie same szanse, jak inne. Dziecko jest darem Boga, rodziny, darem dla parafii, regionu, kraju i świata. Jest bogactwem, dlatego wymaga wielkiej troski i uwagi. Dziecko potrzebuje przede wszystkim zrozumienia, miłości, uszanowania jego godności. Każde jest niepowtarzalnym istnieniem i niesie w sobie tajemnicę przyszłości. Niesie w sobie nadzieję. Ma w sobie wielki zasób wartości, które trzeba rozwinąć. Ma też w sobie wielki skarb dzieciństwa. Nam chodzi o to, żeby to dzieciństwo było dobre, szczęśliwe. Dziecko jest bardzo uwrażliwione na czułość i obdarowuje czułością, niewinnym uśmiechem, ale też ukazuje swój ból, swoje cierpienie. Mamy też za co dziękować dzieciom. To, co robimy tutaj, nie jest jakąś jałmużną, ale znakiem wdzięczności za ich dary ofiarowane nam, rodzinie i społeczeństwu. Piękną jest rzeczą widzieć dzieci szczęśliwe. Życzę, by takie były dzięki tej placówce - mówił arcybiskup.
Świetlica, jak zauważa starosta bocheński Ludwik Węgrzyn, ma pionierski charakter. - Co prawda, Żegocina jest ostatnia w alfabecie miejscowości, to jednak dzięki placówce takiej jak ta przewodzi w naszym powiecie i, jak słusznie zauważono, także w regionie i diecezji - podkreśla samorządowiec.