Rycerze Niepokalanej z parafialnych stowarzyszeń i kół w diecezji przeżywali wielkopostny dzień skupienia.
Po raz drugi parafia pw. św. Marcina Biskupa w Gnojniku gościła Rycerzy Niepokalanej (Militia Immaculatae) na wielkopostnym dniu skupienia.
- Przyjechali do nas przedstawiciele parafialnych stowarzyszeń i kół rycerstwa z ponad 20 parafii w diecezji - mówi ks. prał. Marian Zapiór, proboszcz w Gnojniku. - W naszej parafii do rycerstwa należy ponad 40 osób, ostatnio w grudniu wspólnota powiększyła się o nowych członków. Rycerze mają modlitewne spotkania w każdy drugi czwartek miesiąca - dodaje proboszcz.
Spotkanie w Gnojniku rozpoczęła adoracja Najświętszego Sakramentu w ciszy. Potem odmówiono Różaniec. Mszy św. przewodniczył ks. dr Stanisław Bilski, diecezjalny asystent Rycerstwa Niepokalanej. Całe kazanie poświęcił modlitwie.
- Ludzie nie dzielą się na wierzących i niewierzących, ale na tych, którzy się modlą, i tych, którzy tego nie robią. Cóż z tego, że ktoś wierzy, ale się nie modli? To tak, jakby mąż powiedział żonie „Kocham cię, ale nie będę z tobą rozmawiał, bo nie czuję takiej potrzeby”. Czy taką relację nazwiemy miłością?
Modlitwa chrześcijańska potrzebuje warunków zewnętrznych i wewnętrznych. Do pierwszych należą czas i miejsce. Ludzie narzekają, że nie mają czasu na modlitwę, ponieważ są zabiegani. A Pan Jezus nie był? Cały dzień przemierzał dziesiątki kilometrów, nauczał w miastach i wioskach, uzdrawiał, egzorcyzmował, bywało, że na posiłek nie miał czasu. Kiedy się modlił? Wczesnym rankiem przed wschodem słońca, nocą, kiedy wszyscy już spali. Nie usprawiedliwiajmy się więc, że nie możemy znaleźć czasu na modlitwę!
Modlitwa potrzebuje miejsca. Najlepszym jest kościół, a w domu taka przestrzeń, gdzie panuje cisza i gdzie jest pięknie. Nie można się modlić w rozgardiaszu i w bałaganie. Trzeba tak zaprojektować naszą przestrzeń domową, by znalazło się w niej miejsce na modlitwę. Czy pamiętamy jeszcze o domowych ołtarzykach?
Modlitwa wymaga także dyspozycji wewnętrznej, duchowej. Przede wszystkim woli, by stawać codziennie przed Bogiem. Pokory, by wszystkiego oczekiwać od Niego. Cierpliwości i stałości, by nie rezygnować z modlitwy, zwłaszcza kiedy przychodzą trudności. Bóg nie oczekuje, że będziemy Mu pięknie recytować formuły modlitw. On pragnie naszej uwagi, słuchania, nastawionych uszu i serca - mówił w homilii ks. Bilski.