Alumni V roku tarnowskiego Wyższego Seminarium Duchownego zostali przyjęci jako kandydaci do przyjęcia święceń diakonatu i prezbiteratu.
Obrzęd złożenia kandydatur odbył się 18 marca w kaplicy WSD w Tarnowie. Przewodniczył mu biskup tarnowski Andrzej Jeż. Wcześniej alumni na piśmie zadeklarowali swoją wolę kontynuowania formacji i zmierzania ku święceniom.
- W sposób wolny wyrażamy swoją wolę, że chcemy zmierzać do kapłaństwa. Po naszym „tak” potrzebna jest także pozytywna decyzja przełożonych. Tak naprawdę, będąc w seminarium, wstając rano trzeba codziennie odpowiedzieć sobie na pytanie „co ja tu robię?”, „czy jestem powołany?”. Trzeba to codziennie rozeznawać. Z drugiej strony, jeśli jesteśmy od ponad 4 lat na tej drodze, mimo trudności, kryzysów, ciągle nas ciągnie do kapłaństwa, to też jest to jakiś wyznacznik tego, że jesteśmy na dobrej drodze – opowiada Kamil Szęszoł, alumn V roku, pochodzący z parafii Zasów.
Kościół przygląda się cały czas kandydatom do diakonatu i prezbiteratu. – Ostatnie słowo należy do biskupa, który jeszcze będzie rozmawiał z kandydatami do diakonatu i to biskup podejmuje ostateczne decyzje. Poza tym przed święceniami, zgodnie z tym, czego wymaga Kościół, kandydaci będą pisać prośby o udzielenie im święceń, a przed święceniami w kaplicy seminaryjnej będą publicznie, wobec całej wspólnoty, składać wyznanie wiary i zobowiązanie posłuszeństwa Kościołowi, celibatu i modlitwy brewiarzowej – mówi ks. Andrzej Michalik, rektor WSD w Tarnowie. Święcenia diakonatu będą w tym roku udzielane w Tarnowie i w Nowym Sączu.
- Dziś towarzyszymy naszym braciom, którzy przybliżają się do posługi diakonatu. To jest czas podejmowania trudnych, trwałych decyzji życiowych, z wszelkimi konsekwencjami. Niebawem zostaniecie posłani do świata. Liczę w służbie, która was czeka na waszą gorliwość, zaangażowanie, współpracę. Życzę wam, byście ciągle na nowo odkrywali piękno i moc Jezusowej miłości – mówił w homilii bp Andrzej Jeż.