Drzwi Bożego przebaczenia otwierają się szeroko dla każdego. Jak ramiona ojca przed synem marnotrawnym. Nie ma grzechu, z którego nie można dostać rozgrzeszenia.
Na jednym z forów młoda kobieta, podpisując się Kwiatuszek, pisze: „Mam problem, choć może tylko panikuję. Za dwa miesiące czeka mnie Komunia mojej córki, więc w związku z tym powinnam dać przykład małej i także przyjąć Komunię św. Ale ostatni raz byłam u spowiedzi jakieś 10 lat temu… Miałam męża, z którym nie mieliśmy ślubu kościelnego. Po 4 latach rozwiodłam się. Później byłam w związku 4 lata. Przez ostatni rok mieszkaliśmy razem, ale też się posypało. Żyłam jak żyłam, nie myśląc o tym, co jutro, aż nadeszła ta chwila. Czy po tak długim czasie życia w grzechu ksiądz może odmówić mi rozgrzeszenia? Bardzo się tego obawiam, szczerze mówiąc – nawet boję. Wiadomo, jak to jest z wielebnymi teraz: oceniają, krytykują… A ja chciałabym się po prostu w końcu oczyścić. Potrzebuję tego…”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.