Biskup Stanisław Salaterski 11 kwietnia udzielił sakramentu bierzmowania w Porąbce Uszewskiej.
- Choć w życiu bywa trudno, wiele wyzwań przed nami i lęków, Pan Bóg nie pozostawia nas wobec nich bezradnymi. Przychodzi nam z pomocą, dając dar Ducha Świętego, który pomaga odnajdywać właściwą drogę, daje światło i odwagę w wypełnieniu swojej roli w dziejach ojczyzny i Kościoła oraz spełnieniu swoich oczekiwań i aspiracji - mówił do młodzieży w Porąbce Uszewskiej bp Stanisław Salaterski. Z jego rąk dar Ducha Świętego przyjęło 166 osób z wszystkich parafii tego dekanatu.
Biskup, przywołując dopiero co wydaną adhortację papieża Franciszka "Gaudete et Exultate", przypomniał o naszym powołaniu do świętości. Przekonywał, że i dzisiaj da się być świętym, wystarczy tylko nie poprzestawać na tym, co musi się zrobić, ale czynić wszystko to, do czego uzdolnił nas Bóg, udzielając talentów i łaski.
Przywołując z kolei obchodzoną w tym roku 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, mówił o bohaterach i jej historii, o tym, że choć nie brakuje w niej nadal białych plam i wielkich pytań dotyczących Katynia, Smoleńska czy też naszych relacji wobec Żydów i tych, którzy byli dla nas okupantami, w każdym tym czasie nie brakowało ludzi, którzy nie szczędzili krwi, pracy, geniuszu, żeby sławić dobre imię Polski, żeby bycie Polakiem było powodem do dumy.
- Możemy zachować dziedzictwo przejęte po przodkach, a nawet pomnożone przekazać następnym pokoleniom i zapewnić, że Polska będzie następny wiek przeżywać w chwale, rodząc świętych i bohaterów jak to wcześniej było - mówił biskup.
Przypomniał postać sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego jako przykład, do czego może nas uzdolnić Duch Święty. – Odnalazł Pana Boga, kiedy aresztowany przez Niemców za konspirację czekał przez cztery i pół miesiąca w celi śmierci na wykonanie wyroku przez ścięcie. Tam doświadczył przytulenia przez Pana Boga, bliskości Jezusa. Cudem zmieniono mu karę śmierci na 10 lat więzienia po skończeniu wojny. Wojna inaczej się zakończyła niż planowali Niemcy i wstąpił do seminarium, oddał swoje życie Panu Bogu. Wyszedł z więzienia umęczony fizycznie, ale duchowo nieugięty, mocny Bogiem - mówił bp Stanisław Salaterski.
Jego współpraca z Panem Bogiem zaowocowała wieloma działami i inicjatywami - Ruchem Światło-Życie, Instytutem Niepokalanej Matki Kościoła, Instytutem Chrystusa Sługi, Oazą Dzieci Bożych, Kościołem Domowym, od niego zaczęła się troska o piękno liturgii, o ministrantów i lektorów, wznowił troskę o trzeźwość narodu.
- Jestem przekonany, że parafie, z których pochodzicie, stworzą wam wiele możliwości, żebyście swoim posługiwaniem i pobożnością wnieśli w nie duchową wiosnę. Jeden człowiek wiele może uczynić dobrego, wiele spraw zainicjować. Gdy ponad 160 osób w tym dekanacie weźmie się do pracy, góry będziecie przenosić. Pan Jezus miał dwunastu apostołów, którzy potrafili zanieść Dobrą Nowinę na krańce świata, a cóż dopiero przez was może się stać! Tylko próbujmy być mężni, odważni, ofiarni, twórczy jak apostołowie, a Duch Święty dokona reszty - zapewniał biskup.
Tradycyjnie, na zakończenie bierzmowania młodzież dokonała aktu oddania się Najświętszej Maryi Pannie z Lourdes, która jest czczona w miejscowym sanktuarium.
Tradycyjnie, na zakończenie bierzmowania młodzież dokonała aktu oddania się Najświętszej Maryi Pannie z Lourdes, która jest czczona w miejscowym sanktuarium. Beata Malec-Suwara /Foto Gość