Tarnowski Wolontariat Misyjny oferuje wiele akcji pomocy misjonarzom, narzeczonym i dzieciom w krajach misyjnych.
Tarnowski Wolontariat Misyjny rozpoczął swoją działalność we wrześniu ubiegłego roku, ale tworzą go głównie ludzie od lat związani z misjami poprzez swoją działalność na misjach, ale i tu na rzecz misji. Wspólnota liczy ok. 30 osób. Wśród nich nie brakuje byłych misjonarzy i wolontariuszy misyjnych - takich, którzy nieraz na misje wyjeżdżali, jak Iwona Ligas, Magdalena Iwan, Marek Zych czy Jacek Ćwięka, i takich, którzy niebawem wyjadą jak Ryszard Rak z Dębicy, który za dwa tygodnie poleci do Republiki Środkowoafrykańskiej.
Ryszard Rak z Dębicy (w środku) szykuje się do wyjazdu na misje, który nastąpi już za dwa tygodnie Beata Malec-Suwara /Foto Gość Szykuje się też grupa wolontariuszy misyjnych do wyjazdu na Ukrainę. Udadzą się tam w lipcu do posługi wolontariackiej w hospicjum, gdzie pracuje tarnowski kapłan Rafał Zborowski.
Mała misjonarka Antosia nie opuszcza niemal żadnego ze spotkań Beata Malec-Suwara /Foto Gość W comiesięcznych spotkaniach niemal zawsze bierze udział mała Antosia z Czermina, misjonarka pełnym sercem. Choć o wyjeździe na misje może póki co jedynie pomarzyć, zawsze dzielnie pakuje tatę na wyjazd, wyposażając go w pluszaki dla swoich rówieśników z Afryki.
Zarina Kudabajewa (w środku) z Kazachstanu, która w Tarnowie studiuje teologię i przygotowuje się do tego, by być misjonarką w swoim kraju Beata Malec-Suwara /Foto Gość Jedną z twórczyń TWM jest Zarina Kudabajewa z Kazachstanu, która w Tarnowie studiuje teologię i przygotowuje się do tego, by być misjonarką w swoim kraju. Teraz z innymi osobami z TWM przygotowuje film ewangelizacyjny, które niebawem będzie rozpowszechniany poprzez media.
Tarnowski Wolontariat Misyjny przede wszystkim zajmuje się animowaniem akcji pomocy krajom misyjnym. Oprócz doskonale znanych już inicjatyw jak Makulatura na Misyjne Studnie jest wiele nowych albo takich podejmowanych od lat, tyle że teraz w nowej odsłonie.
Jedną z nich jest akcja Nowożeńcy dla Misji. - Zainicjowana została już dwa i pół roku temu, ale warto, by teraz w okresie zawierania małżeństw o niej przypominać - mówi ks. Piotr Boraca, opiekun TWM. Jej zadaniem jest pomoc narzeczonym w krajach misyjnych.
- Chodzi o formację przedmałżeńską. Kursy przedmałżeńskie w krajach misyjnych mają nieco inny charakter niż u nas, ale są bardzo potrzebne i wymagające. Jest to taki czas, kiedy młodzi muszą na kilka lub kilkanaście dni przyjechać do wspólnoty i przygotować się w niej do sakramentu małżeństwa w sposób dojrzały. My żyjemy w innych realiach i nasza świadomość, czym jest małżeństwo, jest zupełnie inna, a na misjach potrzeba jeszcze dużo wsparcia z naszej strony, biorąc pod uwagę poligamię czy innego rodzaju problemy małżeńskie wynikające z kulturowych uwarunkowań w krajach Afryki czy Ameryki Południowej - mówi ks. Piotr Boraca.
Nową odsłonę zyskała także inicjatywa podjęta kilka lat temu przez młodzież z Limanowej w tamtejszych szkołach, a więc Trzy Grosze dla Afryki. - My rozszerzyliśmy ją na całe misje. Akcja skierowana jest do uczniów, którzy pragną włączyć się w pomoc rówieśnikom na misjach. Każdego dnia ofiarują dla misji 3 grosze i jedno "Zdrowaś Mario", co daje symboliczną złotówkę w ciągu miesiąca i codzienną modlitwę w intencji tych, którym posługujemy. W ten sposób tworzymy partnerstwo pomiędzy szkołą w naszej diecezji a którąś z placówek misyjnych w Afryce czy Ameryce - tłumaczy ks. Boraca.
Z kolei Misyjny Magazyn Wymiany Darów to akcja, w którą może się włączyć każdy. - Od jakiegoś czasu zgłaszają się do nas osoby, które chciały coś ofiarować na misje. Nieraz są to rzeczy bardzo cenne, ale nie mieliśmy pojęcia, kto może ich potrzebować. Powstała więc idea, by stworzyć takie miejsce, gdzie można byłoby dokonać tej wymiany radości, jednym z dawania, a drugim z wdzięczności. Jedni mogliby coś ofiarować, a inni zgłosić na ten dar zapotrzebowanie - wyjaśnia kapłan.
- Już w naszym magazynie zostały zdeponowane meble, duża kopiarka z kartridżami, quad czy patelnia elektryczna, która za kilka tygodni pojedzie na Ukrainę - wylicza ks. Piotr. W magazynie tym jest miejsce dosłownie na wszystko. Mogą to być środki czystości, niepotrzebne meble do przedszkoli czy świetlic, urządzenia, nawet betoniarka czy dobra odzież, może to być również droga krzyżowa czy ołtarz, który w kościele jest wymieniany.
Tarnowski Wolontariat Misyjny jest także otwarty na tych, którzy chcieliby do niego dołączyć. Comiesięczne spotkania rozpoczynają się półgodzinną modlitwą. Potem jest czas na formację, a więc poznawanie dokumentów Kościoła dotyczących misji, wysłuchanie świadectwa jednej z osób, która na misjach posługiwała. Kolejny punkt to akcja, w więc planowanie inicjatyw, ich promocji, tworzenie plakatów.