To uniwersytet dla każdego, bo wiedza tu zdobyta przyda się bezwzględnie każdemu. Jest taki w diecezji tarnowskiej. Właśnie pierwszy semestr ukończyło blisko 750 osób.
- Obecny tydzień był tym, w którym kończyliśmy pierwszy semestr zajęć w ramach Uniwersytetu Nauczania Społecznego Jana Pawła II. Piękny czas. Jesteśmy wszyscy zadowoleni z faktu, że ten uniwersytet udało się zorganizować, a efekt jest taki, że blisko 750 osób ukończyło semestr wykładów z katolickiej nauki społecznej - mówi ks. dr Jan Bartoszek, dyrektor UNSJPII, a zarazem asystent kościelny Akcji Katolickiej Diecezji Tarnowskiej, w ramach której uniwersytet funkcjonuje.
Najbardziej cieszy go fakt, iż 95 proc. dotychczasowych słuchaczy wyraziło chęć kontynuowania udziału w przyszłym semestrze. - To dla mnie świadectwo, że zaproponowana formuła i tematy trafiły do osób, które przychodzą na te zajęcia i pozwalają im z tej wiedzy korzystać w ich życiu codziennym - dodaje.
Wykłady odbywały się w 5 ośrodkach diecezji tarnowskiej: w Tarnowie, Nowym Sączu, Bochni, Mielcu i Krużlowej. 70 proc. słuchaczy to osoby po studiach, z tytułem magistra, są wśród nich lekarze, prawnicy, nauczyciele, duża grupa samorządowców.
Jednym z uczestników była pani Wiesława Mitera z Woli Rzędzińskiej, emerytowana nauczycielka, obecnie samorządowiec, członkini Akcji Katolickiej i działaczka parafialnego oddziału Caritas. - Spojrzenie na drugiego człowieka przez pryzmat nauczania Jana Pawła II sprawia, że pewne sprawy stają się jaśniejsze, poszerza się horyzont wiedzy w działalności społecznej i charytatywnej - uważa.
- Atutem były tematy poruszane w ramach wykładów. Konkretne informacje z katolickiej nauki społecznej pozwalały wyrobić sobie stanowisko, jak funkcjonować w społeczeństwie jako katolicy i jak później wykorzystywać pewną wiedzę do argumentacji z inną stroną, jak postępować w odniesieniu do sytuacji natury społecznej dziś często dyskutowanych, takich jak eutanazja, in vitro, aborcja czy tego, dlaczego nie powinno być pracującej niedzieli - wylicza Monika Łabędź-Łakoma z Tarnowa.
Dla Dariusza Brońca z Tarnowa nie bez znaczenia był sposób prezentowania stanowiska Kościoła w tych sprawach i jego argumentacja. - Tak podana wiedza przydaje się w życiu codziennym czy dyskusjach ze znajomymi. To jak kubeł orzeźwiającej wody - dodaje.
Jedna ze słuchaczek opowiada, jak mogła wykorzystać praktycznie zdobytą wiedzę na temat, dlaczego handel powinien oddać Bogu niedzielę. Kiedyś spotkała w sklepie pana, który się pieklił, że w niedzielę nie może zrobić zakupów. - Mogłam bardzo delikatnie wypunktować argumentami ideę wolnej niedzieli, co spowodowało niemałe zmieszanie u mojego rozmówcy. Zaskoczony był i tym, że ktoś potrafi na ten temat spokojnie dyskutować - dodaje.
Słuchacze UNSJPII w Krużlowej Beata Malec-Suwara /Foto Gość Elżbieta Obrzut, kierownik ośrodka z Krużlowej, podkreśla fakt, że uniwersytet nie wyklucza nikogo. - Nasi uczestnicy to osoby w różnym wieku, od emerytów, babć, dziadków, po młodych rodziców i młodzież. Są osoby wykształcone, ale i też osoby bez studiów. Najstarszy uczestnik ma 84 lata. Jest bardzo zadowolony i mówi, że odnalazł tu sens swojego życia - dodaje.
W Krużlowej są dumni, że mają "swój" uniwersytet. Pochodzący stamtąd Jan Tarasek jest bardzo zadowolony z zajęć. - Całą tę wiedzę można wykorzystać w codziennym życiu, takie wykłady są bardzo potrzebne dla nas wszystkich katolików. I tu u nas w Krużlowej - podkreśla.
Elżbieta Wanatowicz, nauczyciel języka polskiego w tamtejszym Gimnazjum im. Stanisława Wyspiańskiego w Krużlowej, przyznaje, że początkowo miała obiekcje, czy problemy poruszane na wykładach są właściwe dla tej społeczności. - Wydawało mi się, że używanie paremii łacińskich będzie niezrozumiałe, a myliłam się bardzo. Po wymianie zdań prowadzących z publicznością trzeba podkreślić rewelacyjny kontakt i stwierdzić, że za nisko oceniałam tę naszą społeczność - przyznaje.
Uważa, że uniwersytet ten byłby w stanie wzmocnić kręgosłup młodych ludzi. - Wykładowcy nie narzucają tu swojego stanowiska, ale prezentują argumenty, pozostawiając je do oceny słuchaczom - i to jest rewelacyjne. Młodym ludziom bardzo tego fundamentu potrzeba, widzimy w codziennej pracy z nimi, jak bardzo go brakuje. Może i dlatego tak wielu młodych przeżywa dziś problemy z depresją, bo nie mają tej podbudowy, którą rodzice w nas wpoili, bez tytułów magistra i doktoratów - dodaje pani Elżbieta.
Również Uniwersytet Nauczania Społecznego Jana Pawła II nie daje żadnych tytułów, ale większą świadomość społeczną i naszego oddziaływania na społeczeństwo. - O to nam chodzi, żeby nasze wykłady służyły ludziom w ich codziennym życiu. Nie chcemy, aby były ponad głowami uczestników, ale by realizowały się w tu i teraz, w konkretnej rzeczywistości, w której żyją nasi diecezjanie - zauważa ks. Jan Bartoszek.
Już można się zapisywać na kolejny semestr zajęć. Mogą je kontynuować dotychczasowi słuchacze oraz osoby, które nie ukończyły pierwszego semestru. Wszelkie informacje można znaleźć na stronie: unsjp2.edu.pl.