– Mój plan na Boliwię? Nie mam. Ufam Bogu – mówi służebniczka dębicka s. Halina Słąba.
W swojej rodzinnej parafii Kiełków k. Mielca 24 czerwca krzyż misyjny otrzymała z rąk bp. Stanisława Salaterskiego.
– Siostro Halino, nie jedziesz sama. My będziemy cię wspierać naszymi modlitwami i ofiarami – zapewniali parafianie z Kiełkowa. Siostra Halina znana jest wielu diecezjanom przede wszystkim przez posługiwanie tym, którzy korzystali z rekolekcji w Ciężkowicach. Radość, uśmiech, otwarte serce – to jej znaki firmowe. – Było mi trochę szkoda zostawiać to, co przeżyłam w naszej diecezji, ludzi, których poznałam, ale wiele razy w życiu doświadczyłam, że logika Boża jest inna niż ludzka. Ufam Bogu – mówi s. Halina. 12 lipca wylatuje do Boliwii, do Cochabamby, gdzie służebniczki mają wikariat misyjny. – Ufamy, że jej obecność w Boliwii będzie miała wymiar apostolski, będzie świadectwem wiary, będzie prowadzić ludzi do Boga i wprowadzać w tamto środowisko miłość, nadzieję, braterstwo – mówił bp Salaterski w kazaniu.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się