Budowa kościoła to dziś, wydaje się, trudniejsze zadanie, niż 30 lat temu. Wierni z Czarnego Potoku właśnie teraz przystępują do realizacji swego długoletniego marzenia.
W parafii Czarny Potok na Sądecczyźnie 1 lipca odbył się I Festyn Parafialny. Oprócz integracji całej parafii, którą tworzą mieszkańcy czterech miejscowości: Olszany, Jadamwoli, Jastrząb i Czarnego Potoku festyn był okazją, by wesprzeć ofiarami budowę nowej świątyni.
Mimo chłodu dopisała frekwencja Grzegorz Brożek /Foto Gość
- Przystępujemy do budowy kościoła z wielkimi nadziejami i z optymizmem. Stara, drewniana świątynia, choć nie jest tak mała, jakby się mogło wydawać, nie spełnia w pełni swojej roli. Jest dla nas za ciasna - przyznaje Marek Aleksander, parafianin. To już nie jest tylko kwestia licznie uczestniczących wiernych w czasie największych uroczystości i świąt. - My już nie mieścimy się w kościele w niedziele. Jest ciasno, duszno, i trudno nam uczestniczyć, więc wiele lat temu już były takie oczekiwania parafian, by podjąć się budowy kościoła - dodaje Beata Tokarczyk z Czarnego Potoku.
- Zakończyła się już jakiś czas temu procedura uzyskiwania pozwolenia na budowę, zostały sporządzone kosztorysy inwestorskie, przedmiary robót na budowę kościoła, plebanii oraz zagospodarowania terenu. Mamy wyłonionego wykonawcę. Zbieramy także pieniądze na budowę i dzięki ofiarności wiernych uskładaliśmy już pokaźną kwotę. Bardzo serdecznie wszystkim za życzliwość dla tego dzieła dziękuję - mówi ks. Krzysztof Klimczak, proboszcz parafii i kustosz maryjnego sanktuarium, które jest w Czarnym Potoku.
W czasie festynu odbywały się losowania cennych nagród w ramach loterii Grzegorz Brożek /Foto Gość
Festyn, który był nie tylko czasem świętowania, ale także integracji całej wspólnoty, był również manifestacją siły tego środowiska. - Ogromna rzesza ludzi włączyła się w jego przygotowanie i przebieg. Zaznaliśmy, przygotowując to wydarzenie, wielkiej życzliwości i solidarności dla idei budowy - dodaje Beata Tokarczyk.
Dość powiedzieć, że w ankietach przed podjęciem decyzji aż 70% parafian jednoznacznie popierało dzieło budowy. - Cieszę się tym, że z czasem poparcie to nie tylko nie spada, ale rośnie. Dziś nawet ci, którzy byli sceptycznie ustosunkowani do sprawy budowy, włączają się w jej przygotowanie, także przez składanie ofiar na ten cel - mówi ks. Klimczak. To szczególnie miarodajne w sytuacji, kiedy w parafii nie ustalono żadnego opodatkowania parafian. - Bazujemy na całkowitej dobrowolności i życzliwości wiernych - dodaje proboszcz.
Stary kościół nie spełnia już swej roli, jest za ciasny dla rozwijającej się wspólnoty Grzegorz Brożek /Foto Gość
- Mimo takiego rozwiązania gromadzenie pieniędzy idzie dobrze i jest dla nas źródłem nadziei. Budujemy z serca i wierzę, że tego serca nam nie zabraknie - podkreśla Beata Tokarczyk.
Więcej o Czarnym Potoku i rozpoczętej budowie przeczytacie w jednym z najbliższych numerów „Gościa Tarnowskiego”.