Czczony w Szalowej św. Jan Kanty miał wędrować tutejszymi leśnymi szlakami. Pamiętają o tym mieszkańcy Wyskitnej, Polnej, Szalowej, Białej Niżnej, Gródka i Stróż.
Już po raz 6. do krzyża w Wielkim Lesie pielgrzymowali czciciele św. Jana z Kęt z tych miejscowości.
Wędrowanie zapoczątkowała sołtys Wyskitnej Anna Poznańska. W modlitwę w drodze włączył się ks. Mateusz Dziedzic, obecnie misjonarz w RŚA. - Przypominamy tradycję związaną ze św. Janem Kantym. Jest on bardzo czczony w pobliskiej Szalowej. Miał wędrować tutejszymi leśnymi duktami - mówi ks. Mateusz.
Pielgrzymi nie przestraszyli się deszczu i w rytmie odmawianej Koronki do Miłosierdzia Bożego wyruszyli na szlak.
- Ludzie bardzo chętnie przychodzą. Podoba im się ta inicjatywa. A miejsce w Wielkim Lesie jest urokliwe. Pięknie położona polana, są tam krzyż, kapliczka i źródełko. Kiedy ks. Mateusz został uwięziony w RŚA, sami się zorganizowaliśmy i poszliśmy do św. Jana z modlitwą o uwolnienie naszego misjonarza - opowiada Anna Poznańska, sołtys Wyskitnej.