Rwące potoki pielgrzymów

Kilkadziesiąt tysięcy pielgrzymów przybyło 25 lat temu do Pasierbca, by uczestniczyć w koronacji obrazu Matki Bożej Pocieszenia.

Dzień koronacji witał uczestników chmurami i mżącym deszczem. Od Łososiny od świtu ciągnęli pielgrzymi. Rok wcześniej, 12 lipca 1992 r., parafia Łososina Górna obchodziła 500. rocznicę wybudowania kościoła. I wtedy obraz Matki Bożej Pocieszenia nawiedził wszystkie miejscowości, które wchodziły w skład dawnej parafii łososińskiej. Matka Boża w obrazie pasierbieckim odbyła tryumfalny pochód od kościoła w Laskowej do kaplicy w Młynnem, a potem w niepowtarzalnej nocnej procesji do kościoła w Łososinie Górnej, aby wieczorem - po zakończeniu uroczystości jubileuszowych - wrócić do Pasierbca.

"Przed rokiem odwiedziła nas Maryja, dziś idziemy do Niej z hołdem my, najbliżsi sąsiedzi, serdecznie związani z Pasierbem" - wspominał ks. Stasik, wówczas proboszcz łososiński. Z ołtarza polowego, jak mówił kapłan, można było zauważyć, jak grupki ludzi łączą się w strumyki, a już za chwilę przemieniają się w rwące potoki pielgrzymów zmierzających ku miejscu koronacji.

Od Limanowej płynął potok samochodów. Kolejka pojazdów sięgała niemal po rynek limanowski. Około 100 autokarów zatrzymało się na parkingu w Łososinie Górnej. Biskupi i kapłani przygotowywali się do Mszy św. koronacyjnej.

Kapłni podczas procesji   Kapłni podczas procesji
Archiwum GT
Koncelebrowało ją 22 biskupów i ok. 200 kapłanów z kraju i zagranicy. Uroczystej koncelebrze przewodniczył abp Miroslav Vlk z Pragi, prymas Czech i przewodniczący Konferencji Biskupów Europy. "Uroczystość koronacji była także wielką modlitwą o jedność Europy" - pisze ks. Stasik.

Zaczęła się procesja. "Obraz Matki Bożej, poprzedzony długim orszakiem koncelebrujących kapłanów, niosą parafianie pasierbieccy. Ks. proboszcz Józef Waśniowski na specjalnej poduszce niesie korony. To wielki dzień parafii i jej proboszcza. Ich praca i modlitwa znajdują swe zwieńczenie w tych złotych, ufundowanych przez dekanaty Limanowa, Tymbark, Lipnica Murowana i Ujanowice koronach" - pisze ks. Ryszard.

Za chwilę, w czasie kazania abp. Gocłowskiego, przyszła fala gwałtownej ulewy. Padało tak mocno, że w głośnikach chwilami bardziej słychać było szum deszczu niż słowa kaznodziei. W czasie przeistoczenia na zebranych spadła kolejna porcja wody.

- Co ciekawe, potem okazało się, że padało tylko tu, w Pasierbcu, a w okolicy, np. w Limanowej, było cały czas sucho - wspomina Rozalia Kuchta, dyrektor miejscowej szkoły, która witała pielgrzymów.

Bp Józef Życiński koronuje obraz Matki Bożej Pocieszenia   Bp Józef Życiński koronuje obraz Matki Bożej Pocieszenia
Archiwum GT
"Ludzie w rozmiękłej ziemi gubili buty. Wykręcali przemoczone ubrania, ale nie odchodzili" - zwraca uwagę ks. Stasik. Na Mszy św. koronacyjnej było 50 tys. pielgrzymów. "To była nauka, że droga do nieba prowadzi przez ofiarę, a życie ludzkie tylko wtedy ma naprawdę sens i jest piękne, gdy człowiek zdał egzamin wytrwałości w czasie próby" - dodaje kapłan.


Więcej przeczytacie w najnowszym, 34. numerze "Gościa Tarnowskiego"!

Rwące potoki pielgrzymów  

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..